wtorek, 12 września 2017

Agent historycznie - część 1

Dziś rusza kolejny nowy cykl na blogu. Będą w nim pojawiać się teksty, wywiady i komentarze związane z "Agentem", które pojawiły się w prasie lub internecie kilka lub kilkanaście lat temu. W ten sposób zbierzemy sporą liczbę informacji i ciekawostek w jednym miejscu.
Na początek tekst, który pojawił się na portalu showmag.info (wówczas pod innym adresem), a który powstał na podstawie tekstu opublikowanego w "Gali". Tekst pochodzi z 11 marca 2002 roku i dotyczy drugiej edycji programu.
*     *     *
Tajemnice Agenta
Kto prowadzi podwójną grę, wiedziało zaledwie kilka osób. Jego imienia nie znał nawet Marcin Meller, prowadzący program „Agent” w TVN. Agent nie znał scenariusza. Wieczorem przekazywano mu informacje, co ma robić następnego dnia. Potem musiał sobie radzić sam. Załamało go polecenie, by skrytobójczo strzelił do kogoś z grupy z karabinu. Protestował, nie chciał wykonać tego zadania. – Czułem się beznadziejnie. Po prostu wrednie. I moja smutna mina była wtedy zupełnie szczera – wyznaje. Na szczęście rodzina i koledzy Mirka powiedzieli: Przecież to tylko gra.
Wymyślił, że będzie niezdarą
Życie agenta bywało niebezpieczne. W zadaniu "głuchy, ślepy i niemy" Mirkowi zasłonięto oczy. Inni zawodnicy mieli go prowadzić, a Bartek zrobił sobie z tego zabawę. Kierował go w krzaki, na mur; mało brakowało, a agent spadłby ze sporej wysokości. Ktoś z realizatorów złapał go w ostatniej chwili za plecak. Mirek grał miłego niedorajdę. Na ten pomysł wpadłem w drodze na pierwszy nocleg. Prywatnie agent nie jest fajtłapą. Bezpośredni, komunikatywny, miły. Mieszka z mamą i babcią, w domu kobiet. Agent zajmuje się komputerami. Podpisał umowę o dzieło. Nie są to oszałamiające pieniądze, ale przecież spędził trzy tygodnie w Hiszpanii i miał pewność, że do końca nie wypadnie z gry.
Przed metą dała się zmylić
Hania wielka przegrana i wielka wygrana jednocześnie. Wygrana, ale bez pieniędzy – dodaje z przekąsem. Mówi, że wielkim sukcesem było samo zakwalifikowanie się do programu. Pokazanie wszystkim, że kobiety 40-letnie są silne, młode duchem, niczego się nie boją i mogą zrobić wszystko. Najtrudniejszy moment, jaki przeżyła na planie? Gdy musiała zidentyfikować bliskie osoby uczestników programu. Dostała dwa zdjęcia: prawdziwe i fałszywe. Nie znała tych ludzi, a od trafności jej wyboru zależało to, czy rodziny się spotkają. Mężowie, żony, narzeczeni zawodników przyjechali do Hiszpanii. Hanka pomyliła się tylko raz i Bartek, jako jedyny, nie mógł zobaczyć się z żoną.
Podglądanie przez ścianę
O Bartku koledzy z Agenta mówią: Mefisto. Genialny gracz i manipulant. Tej nocy, gdy nie mógł zobaczyć się z żoną, postanowił, że wygra. Bartek to superinteligentny facet – mówi Marcin Meller. Typ inteligencji przewrotnej i złośliwej. Doskonale wie, czego chce i miał w nosie to, co pomyślą o nim inni. Już w dniu wyjazdu zacząłem analizować, kto nie jest agentem – opowiada Bartek. Jak? Bardzo prosto. Nie może być agentem ten, kto impulsywnie reaguje na każde zdarzenie. Nie może być też ten, komu bardzo zależy, by dojść do finału. Trzeciego dnia Bartek zobaczył, że Mirek nie realizuje jednego z zadań. Agent nie przypuszczał, że Bartek obserwuje go przez szparę w ścianie. Gdy Mirek strzelił w plecy Dorocie, Bartek miał już sto procent pewności. Mirek to dobry człowiek – mówi Bartek – i to nie jego styl załadować komuś w plecy. Domyśliłem się, że była to zagrywka wynikająca ze scenariusza.

4 komentarze:

  1. A co z cyklem geograficznym, został porzucony?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, będzie kontynuowany. :) Cierpliwości, wkrótce druga część :)

      Usuń
  2. Bartek mógł się spotkać z żoną, ale odmówił pieniędzy. Mógł, ale nie chciał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry pomysł na cykl
    Jak takie rzeczy się ukazywały w gazetach, to ja nawet jeszcze czytać nie umiałam :-P

    OdpowiedzUsuń

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora