czwartek, 5 stycznia 2017

O wyjątkowości "Agenta" - część 5

W poniedziałek wpłynęła wiadomość będąca odpowiedzią na pytanie - co świadczy o wyjątkowości "Agenta". Na ten dzień zaplanowana była jednak publikacja odpowiedzi Jerzego na przesłane przez was pytania, dlatego też z małym opóźnieniem publikuję przesłaną opinię. Jej autorem jest Paweł.
Program miał w sobie odpowiednią dramaturgię, która świetnie współgrała z muzyką. Uczestniczy byli bardzo ciekawi a program zmuszał do MYŚLENIA. Dzisiejsze programy w tv moim zdaniem celowo nas odmóżdżają. "Agent" w moim mniemaniu jest najlepszym tego typu programem w telewizji. Często wracam do różnych ciekawych zadań, wypowiedzi uczestników i zachowań głównego szkodnika, czyli "Agenta". Najciekawsze dla mnie zadanie było w 2 edycji w hotelu, kiedy musieli się wydostać ze swoich pokojów. "Agent" był realizowany z rozmachem, była to wtedy najdroższa produkcja telewizyjna. Szkoda, że nie było 4 i 5 edycji. Chętnie zobaczyłbym ten program we Włoszech lub Niemczech. Dużo było psychologii wśród uczestników i ta ciekawość...kto jest tym "Agentem". Sama idea konspiracji już przed programem świadczy o wyjątkowości tego projektu. Muzyka to na pewno z połowa tego programu, ale nie odbieram reszcie dramaturgii i emocji. Naiwnie czekam na reaktywację tego programu bez "Gwiazd", bo uważam subiektywnie, że to jest zwykłe oszustwo, że ludziom znanym, z dużymi pieniędzmi, proponuje się darmową wycieczkę do RPA. No ale głupi lud kupi wszystko.

1 komentarz:

  1. Zgadzam się :) też naiwnie czekam na normalnego agenta...

    OdpowiedzUsuń

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora