czwartek, 19 stycznia 2017

"Agent" informuje i zapowiada

Ten moment musiał kiedyś nadejść, wypada więc jedynie posypać głowę popiołem i przeprosić. Na swoje usprawiedliwienie dodam jednak, że to tylko częściowo moja wina. Cała reszta to złośliwość przedmiotów martwych.
Niedawno zamieściłem dwie pierwsze części podsumowania najlepszych momentów drugiej edycji "Agenta". Okazało się, że nie były one pełne. Odpowiedzi przesłane przez osobę o nicku "Andy" z niewiadomego powodu zostały przez skrzynkę odbiorczą wrzucone do zupełnie innego folderu niż pozostałe, przez co jego odpowiedzi nie zostały uwzględnione w wynikach. Natknąłem się na nie przypadkiem, szukając czegoś innego. Przeszukałem dokładnie wszystkie foldery - to jedyny taki przypadek. Wypada jedynie przeprosić uczestnika głosowania za nieuwzględnienie jego odpowiedzi. Prezentuję je poniżej - zostaną one także dodane do zaprezentowanych już wcześniej wyników. Dodam, że Andy przysłał odpowiedzi jako jeden z pierwszych.
Najbardziej pamiętny moment - rozmowa z "Agentem". Ten głos sprawił, że ostatecznie ten moment uplasował się na pierwszym miejscu wspólnie z momentem, w którym Mirek strzelił Dorocie w plecy (nastąpiła już aktualizacja).
Najzabawniejszy moment - "Bartek trollujący grupę po nieudanym zadaniu na wyspie". Zastanawiałem się, czy nie powinienem uwzględnić tej odpowiedzi w tej samej grupie co trzy pozostałe związane z zadaniem na wyspie. Uznałem jednak, że pozostałe dotyczą przede wszystkim tego, co działo się podczas budowy tratwy (lub budowy i tuż po niej). W tym wypadku mamy natomiast jedynie to, co było już po zadaniu - dlatego uznaję, że jest to inny moment, który zdobył jeden punkt. Moment pojawi się niebawem wraz z grafiką w podsumowaniu.
Najbardziej pamiętne słowa - "Wiesz do czego ja to porównuję? (...) Do bardzo miłej, przyjemnej... wycieczki w górach" - Hanka o swoim przelocie na paralotni. Te słowa do tej pory nie były klasyfikowane, niebawem wraz z grafiką znajdą się więc w podsumowaniu wspólnie z innymi, na które wpłynął tylko jeden głos.
*     *     *
Jak zapewne wiecie, druga edycja celebryckiego Agenta ruszy w połowie lutego. Program kręcono w Argentynie. Jeśli znów będzie to kalka edycji holenderskiej (w tym wypadku szóstej), to w pierwszym odcinku będziemy świadkami takiego oto zadania (kliknij tutaj)... Czy tak będzie? Na marginesie - na wikipedii pojawiły się nazwiska osób, które podobno wezmą udział. Póki co nie zamieszczam ich tutaj - nie zostało podane źródło informacji, więc nie wiem, na ile jest ona wiarygodna.
*     *     *
A teraz zapowiedź. Blog o "Agencie" to nie tylko rozmowy, opisy zadań, podsumowania, itp. Czyli to nie tylko ciekawe, ważne i poważne wpisy. Zapowiedzią, że będą pojawiać się także posty mniej poważne były grudniowe memy. Dziś zapowiedź właśnie mniej poważnego cyklu, związanego z pierwszą edycją. Mam nadzieję, że gdy już się pojawi, potraktujecie ją z uśmiechem...
Odezwał się do nas z zaświatów Aleksander Fredro. Stwierdził, że z góry lepiej widać i może przekazać nam prawdziwą historię wydarzeń we Francji w 2000 roku. Historia ta jest nieco bardziej... alkoholowa. Fredro z góry przeprasza za brak rymu, rytmu i częstochowskie rymy, usprawiedliwiając się tym, że nie pisał od ponad stu lat.
Wstęp, utrzymany w spokojnym tonie będący zapowiedzią, poniżej:
*     *     *
O roku ów, dwutysięczny roku
Pamiętny, bo wtedy „Agent” wyszedł z mroku
Pierwszy raz w historii z nim się spotkaliśmy
Zapadł nam w pamięci, często wracaliśmy
do starych odcinków, zadań, piórek, zdarzeń,
dwunastki szczęśliwców i.. do własnych marzeń
Wielu było takich, przekonanych święcie,
że daliby radę w zadaniach w „Agencie”.
Wielu o przygodzie z agentem marzyło,
lecz zanim dorosło, programu nie było…
Pozostało jedynie szereg opowiadań
Jak to raz w nieznane ruszyła gromada.
ciąg dalszy nastąpi...

2 komentarze:

  1. Witam

    Sądzę, że druga edycja celebryckiego Agenta nie będzie kalką edycji holenderskiej. Po pierwsze nasza edycja zaczyna się (wnioskując z instagrama Kingi Rusin) w okolicach Salty (odcinki 6-9 edycji holenderskiej), a do Buenos Aires docierali w ciągu około dwóch tygodni. Po drugie ze względu na liczbę "GWIAZD" na pewno będzie/była większa liczba zadań np. nad rzeką Río Juramento (trzeci odcinek), gdzie odbywają się m.in. spływy kajakowe, zjazdy tyrolkowe. Nie przypominam sobie tej lokacji w holenderskim pierwowzorze. Po trzecie prędzej będzie to kopia zeszłorocznej edycji belgijskiej. Po oglądnięciu już pierwszego odcinka można zobaczyć pewne prawidłowości pomiędzy lokalizacjami zadań, a instagramem Kingi (z kolejnością w jakiej były wrzucane).

    To moje zdanie co do przyszłej polskiej edycji programu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wymyślone na poczekaniu, inspiracja taka!
    "Teraz żeby być w Agencie
    O reklamie miej pojęcie
    Trochę bloga, trochę show
    I już gwiazdą Ciebie zwą!" :)
    ciąg dalszy nastąpi, hahaha :P

    A co do nadchodzącej edycji, to ja sądzę, że właśnie będzie bardzo podobna do holenderskiej. Zobaczymy pierwsze zadanie, już za 3 tyogodnie

    OdpowiedzUsuń

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora