Prowadzący zarządził podział na trzy grupy. Nie podał żadnych sugestii ani co do liczebności grup, ani co do tego, jakie kategorie powinni uczestnicy zastosować przy podziale. Grupa dokonała więc podziału na dwie grupy trzyosobowe i jedną czteroosobową. Każda z nich została następnie przetransportowana do innej miejscowości. Zanim to jednak nastąpiło, prowadzący pokazał grupie, gdzie zostaną przetransportowani i wręczył im urządzenia namierzające.
Uczestnicy tuż przed odlotem helikopterów ustalili, że wszyscy spotkają się najpierw w umówionym miejscu, którym miało być miasteczko Belleville i stamtąd wspólnie udadzą się do punktu, w którym przebywali Jerzy i Liwia, zakładając oczywiście, że urządzenie namierzające zaprowadzi ich do właściwego miejsca. Najlepiej z dotarciem do umówionego miasteczka poradziła sobie grupa czteroosobowa, której udało się załatwić podwózkę. Grupa, w której znajdował się m.in. Kuba dotarła do miasta jako druga. Trzeciej grupie dotarcie do miasteczka zajęło aż 2,5 godziny. Zostało więc im ledwie 30 minut na wykonanie zadania, brak odpowiedniej organizacji i pomysłu, jak by tu "namierzyć" sygnał i ruszyć w odpowiednim kierunku sprawił, że zadanie ostatecznie nie zostało wykonane. Zresztą aby dotrzeć w pół godziny do miejsca, w którym byli Jerzy i Liwia musieliby mieć przynajmniej rowery (z miasteczka było ok. 6 km). Nic dziwnego, że z dużym opóźnieniem znaleźli się tam, gdzie mieli dotrzeć.
Wielka Brytania. Zadanie pojawiło się w ósmym odcinku pierwszej edycji. Różniło się nieco od tego, które znamy z polskiej edycji. Trzech uczestników otrzymało urządzenia namierzające i każdy w pojedynkę miał dotrzeć w określone miejsce. Mieli na to 2,5 godziny, mieli też zapamiętać pewne numery, które później - złożone w całość - miały otworzyć sejf z wygraną (15 tysięcy funtów). Na sobie mieli tylko specjalne kombinezony, nie wolno było im mieć nic pod nimi może oprócz bielizny (choć głowy nie daję)..
Na czas dotarł tylko jeden zawodnik, co ciekawe był to agent. Drugi uczestnik ze względu na skurcze i ból nóg do mety na czas nie dotarł, trzeciemu natomiast zepsuło się urządzenie namierzające. Nawet gdyby jednak dotarli wszyscy na czas, nie wygraliby pieniędzy, bowiem złamali zasady, zakładając pod kombinezon inne ubranie.Belgia. Zadanie pojawiło się w pierwszym odcinku pierwszej edycji. Było odzwierciedleniem naszego zadania. Uczestnicy dotarli na czas do zaginionych, dzięki czemu wygrali 100 tys. franków belgijskich.
Zadanie pojawiło się też w drugim odcinku trzeciej edycji szwedzkiej i zostało wykonane.
Zadanie niby typowe, ale niepozbawione emocji :-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest w "Internetach".