Pranie

Poświąteczne lenistwo powoduje, że dziś postanowiłem zamieścić planowany od pewnego czasu krótki wpis poświęcony wydarzeniu, które miało miejsce w pierwszym sezonie programu "Agent". W końcu wam też należy się przede wszystkim poświąteczny odpoczynek, nie jest to więc dobry moment, by zmuszać was do długiego czytania.

Sytuacja miała miejsce w czwartym odcinku, tuż po obozie przetrwania. Po nocy spędzonej pod gołym niebem do uczestników przybył Marcin i poprosił, aby grupa wskazała dwie osoby, do których mają największe zaufanie i przed którymi się nie wstydzą. Podejrzewam, że w tym momencie w głowach wszystkich zaświtała myśl, że chodzi o jakieś zadanie, za które można będzie zarobić pieniądze. Okazało się, że w "Agencie" nic nie jest pewne.

Na ochotnika zgłosiła się Agnieszka, z kolei Remek zaproponował Dankę, a owa propozycja została chyba poparta przez Izoldę. Tak też ostatecznie się stało - wspomniana dwójka została wytypowana do niespodziewanego zadania. O tym, że nawet agent nie wiedział, co ich czeka (być może w innym przypadku nie zgłosiłby się na ochotnika), świadczy fakt, że gdy Marcin rzucił coś w stylu "macie chyba trochę brudów", Agnieszka odparła, że "wymienimy".

"Tu macie worek, pakujcie wszystkie brudy do środka, a Agnieszka i Danuta wam to upiorą" - padło z ust prowadzącego. Podczas przekazywania brudnych rzeczy panowie (najbardziej Kuba) nie ukrywali radości, że to żaden z nich nie został wybrany do wspomnianej dwójki.

Panie prały wszystko, co otrzymały - bieliznę, skarpetki i pozostałe ubrania. Zadanie odbywało się gdzieś przy kranach chyba na otwartej przestrzeni, bo widzieliśmy, jak Danuta rozwiesza wyprane rzeczy na drzewach. Tym samym obydwie panie nie wzięły udziału w wyzwaniu o nazwie "Polowanie".