sobota, 10 maja 2014

Spacer po linie z pulsomierzem

Zanim napiszę o zadaniu, słowo wstępu. Zadanie pojawiło się w drugiej edycji, w odcinku drugim "Agenta". W jednym z tych odcinków, które nie były dostępne do swobodnego obejrzenia w momencie przygotowywania niniejszego wpisu.
Na czym polegało zadanie? Uczestnicy pojechali w rejon miejscowości Cerro de Hierro w miejsce, gdzie kiedyś znajdowała się kopalnia rud żelaza, nad którą znajdowała się zawieszona lina, a właściwie dwie liny. Zadaniem uczestników było przejście po jednej z nich (i trzymając się drugiej) na drugą stronę czegoś przypominającego wąwóz. Oczywiście wszystko odbywało się z asekuracją, nie groził upadek w przepaść. Żeby zaliczyć zadanie i zarobić pieniądze na drugą stronę przejść musieli wszyscy, w dodatku musieli wykonać zadanie w półtorej godziny. Był jednak pewien haczyk. Otóż każdy przed wejściem na linę miał zakładany pulsomierz. W momencie gdy puls przekroczył wyznaczoną wartość (nie mogła przekroczyć 125 uderzeń na minutę), uczestnik musiał zatrzymać się i starać uspokoić. Mógł kontynuować zadanie dopiero, gdy uda mu się "zbić" puls poniżej wyznaczonej przez prowadzącego granicy.
Jako pierwszy ruszył Wojtek, przejście zajęło mu jednak aż 20 minut, bowiem w połowie drogi puls mocno mu przyśpieszył i przez kolejnych dziesięć minut nie potrafił go opanować. Druga była Beata, która w bodaj trzy minuty, bez konieczności zatrzymywania przeszła na drugą stronę. Trzecia ruszyła Dorota, która, podobnie jak Wojtek musiała zatrzymać się ze względu na zbyt wysoki puls. Po kilku próbach uspokojenia pulsu poddała się i wróciła na start, by inni mogli spróbować sił. Za to Hance udało się dość sprawnie przejść na drugą stronę. Podobnie Mirkowi, który ani razu nie zatrzymywał się na linie (agent zachował się jednak bardzo cwanie, oszukując urządzenie).
Jako szósta próbę podjęła Barbara, której jednak nie udało się utrzymać pulsu na odpowiednio niskim poziomie. Po dziesięciu minutach poddała się i zeszła z liny. W tym momencie mieli już tylko 40 minut na wykonanie zadania, a tylko cztery osoby zdążyły przejść na drugą stronę. Wciąż zaś jeszcze nie próbowały na linę wejść dwie najbardziej bojące się osoby - Aśka i mający lęk wysokości Bartek.
Jola jako kolejna podjęła próbę, wróciła jednak na start. Podobnie Aśka. Spróbował więc Romek i jemu udało się dość szybko przejść na drugą stronę. Potem drugą próbę podjęła Jola, znów jednak musiała się zatrzymać. Mirek postanowił rozmawiając z nią spróbować ją uspokoić, co się udało i ostatecznie Jola jako szósta przeszła na drugą stronę. Próbę podjął Darek, była jednak ona nieudana. Ponownie próbowała Dorota, znów nieskutecznie - przyczyną był fakt, że zsunęły jej się nogi z liny. Kolejne próby znów nie przyniosły sukcesu,. aż w końcu czas upłynął i zadanie nie zostało wykonane.
Ciekawostką jest, że jedyną osobą, która nie weszła na linę i nie próbowała przejść był Bartek, co mogło sugerować, że to on jest agentem.
Zadanie pojawiało się w niemal każdej wersji "Agenta". Oto szczegóły:
Wielka Brytania - zadanie pojawiło się w drugiej edycji, w odcinku 1. Uczestnicy mieli znacznie mniej czasu niż w Polsce - ledwie godzinę, ale startowało 10 osób, podczas gdy w Polsce 11. Wartość, której nie mogli przekroczyć była za to wyższa - wynosiła 130. Była też dodatkowa zasada - jeśli ktoś wszedł na linę, puls mu za bardzo skoczy i z tego powodu grupa uzna, że ów uczestnik nie da rady zaliczyć zadania, mógł on zejść z liny, ale grupa otrzymywała karę - z czasu przeznaczonego na wykonanie zadania zabierano 10 minut. Uznawano wówczas, że ów nieszczęśnik "zaliczył" zadanie. Już pierwszy uczestnik miał problemy z przejściem, po naradzie grupa poświęciła więc czas, by ów gostek zszedł z liny i by inni mogli spróbować przejść na drugą stronę. Potem jeszcze dwa razy zdarzyła się taka sama sytuacja z innymi uczestnikami. Łącznie wszyscy znaleźli się po drugiej stronie w 63 minut i 53 sekund, a więc o niespełna 4 minuty przekroczyli wyznaczony czas. Nie zarobili więc 10 tysięcy funtów, a taka właśnie była wygrana w tym zadaniu. Co do agenta - szedł jako trzeci od końca. Jako że zawodowo zajmował się fitnessem, nie wypadało mu nie zaliczyć zadania, więc dość pewnie przeszedł po linie.
Holandia - zadanie pojawiło się w 3 edycji w odcinku 4. Z tym, że nie wszyscy, którzy pozostali na placu boju wzięli w nim udział. Przed jego rozpoczęciem wybrane zostały dwie osoby, które nie brały udziału w zadaniu. Przyglądając się innym uczestnikom wspomniana dwójka musiała przewidzieć, czy pozostała szóstka da radę zadanie wykonać (miała na to godzinę), a jeśli nie, to ile osób w ciągu godziny ich zdaniem zdąży przejść na drugą stronę. Za każdą osobę, która przejdzie, grupa mogła zarobić tysiąc euro. Za wytypowanie poprawnej liczby osób, które wykonają zadanie przewidziany był bonus - dodatkowe 4 tysiące euro do puli nagród. Jeśli chodzi o wartość, której nie mogli przekroczyć - dla każdego była ona inna. Otóż pobierano wartość, jaka wyświetlała się na starcie i ustalano, iż nie może on wzrosnąć o więcej niż 10 (czyli jeśli ktoś na starcie miał np. 127, nie mógł puls przekroczyć 137). Po wielu perturbacjach udało im się wykonać zadanie, wszyscy przeszli na drugą stronę i zarobili 6 tysięcy euro. Bonusu nie udało się zdobyć, bowiem dwójka, która nie uczestniczyła w zadaniu uznała, że w ciągu godziny przejść na drugą stronę zdoła ledwie 5 uczestników. Agent szedł jako drugi i stracił nieco czasu ze względu na zbyt wysoki puls.
Belgia - zadanie odbywało się gdzieś w okolicy jakiegoś mostu. Pojawiło się w pierwszym odcinku trzeciej edycji. Czas na wykonanie - półtorej godziny, przejść musieli wszyscy, górny limit - 130. Podobnie jak w Wielkiej Brytanii można było kogoś "przepchnąć" niezależnie od tego, co wskazywał pulsomierz. Każda osoba, która w taki sposób zaliczała zadanie oznaczała jednak stratę 15 minut. Już pierwszy uczestnik miał problem z przejściem, więc zdecydowano, że powinien on przejść w zamian za utratę czasu na wykonanie zadania. Kolejni uczestnicy, w tym agent, który szedł jako trzeci od końca, poradzili sobie dość sprawnie z zadaniem. Ostatni z uczestników obawiał się wejścia na linę, ale zanim podjął próbę, już było wiadomo, że zadanie zostanie wykonane, bo zostało im jeszcze ok. 20 minut, w razie co mogli więc zapłacić "karę". Dzięki temu zadaniu zarobili do puli nagród 5 tysięcy euro.
Australia - zadanie pojawiło się w drugim odcinku czwartej edycji. Zasady dokładnie takie same jak w Wielkiej Brytanii poza limitem, który - jeśli nie mam błędnych informacji - wynosił aż 160. Do wygrania było 10 tysięcy dolarów australijskich. Pierwszym i jedynym uczestnikiem, za którego grupa zdecydowała się "oddać" 10 minut był... agent. Zadania nie udało się jednak wykonać, bowiem ostatnia osoba nie była w stanie przejść na drugą stronę w niespełna 10 minut.
USA - zadanie pojawiło się w pierwszym odcinku 2 edycji. Lina rozwieszona była między wysokimi drzewami. Górny limit - 130. Z czternastu osób, które uczestniczyły w programie, do wykonania tego zadanie wyznaczone były cztery - bez agenta. Trzy pierwsze osoby miały za zadanie przejść po dość nisko zawieszonej linie, ostatnia oprócz tej liny musiała także pokonać drugą, zawieszoną znacznie wyżej. Czas na wykonanie zadania - godzina. Udało im się zadanie wykonać, zarobili za nie 20 tysięcy dolarów.
Zadanie pojawiło się również w drugim odcinku 2 edycji norweskiej (zostało wykonane) oraz w pierwszej edycji niemieckiej.

3 komentarze:

  1. Wielka szkoda, że tego odcinka nie można nigdzie obejrzeć... Podobnie zresztą jak 3 i 9 z II edycji. Fajnie, że opisałeś to zadanie, bo już go dokładnie nie pamiętałam :) Byloby super, gdybyś napisał też o pozostałych zadaniach z tych brakujących w necie odcinków i o rozmowie uczestników z Agentem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się to zrobić, choć nie obiecuję, że w najbliższym czasie. Zapraszam do regularnego odwiedzania bloga.

      Usuń
  2. Pisałam już wcześniej, że bardzo chętnie bym to zadanie obejrzała, bo po Twoim opisie zastanawiałam się czy Darek celowo nie paprał konkurencji. I czy w przekonywaniu agenta nie było jakiegoś drugiego dna ;) Rozmowy uczestników z Agentem (a wiem, że były w dwóch ostatnich edycjach) też chętnie bym obejrzała, zupełnie tego nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora