poniedziałek, 12 lutego 2018

Agent - początek

Każdy z nas pamięta mniej więcej, jakimi słowami każdą edycję "Agenta" rozpoczynał Marcin Meller. Zastanawialiście się kiedyś, jak wielkie różnice dzieliły przemowy w poszczególnych edycjach? Porównajmy je.
Edycja 1. "Gra skończona. Już wszystko wiadomo: kto wygrał, kto przegrał - i najważniejsze: kto był agentem. Na początku było ich dwunastu: sześć kobiet i sześciu mężczyzn. Trzy tygodnie temu wyruszyli z Polski na wielką wyprawę w nieznane. Większość z nich nigdy nie dotarła do celu. Jeden po drugim byli eliminowani, ponieważ w grupie działał agent"
Edycja 2.  "Już wszystko wiadomo: kto wygrał, kto przegrał - i najważniejsze: kto był agentem. Trzy tygodnie temu z Polski do Andaluzji wyruszyło dwanaście osób: sześć kobiet i sześciu mężczyzn. Przez wszystkie następne dni mieli wykonywać niekiedy bardzo trudne zadania. Ale wśród nich była jedna osoba, która robiła wszystko, żeby przeszkadzać. To był agent.
Edycja 3. "Już wszystko wiadomo: kto wygrał, kto przegrał - i najważniejsze: kto był agentem. Ponad trzy tygodnie temu dwunastu obcych sobie ludzi przyleciało do Portugalii. Od tej pory mieli ze sobą ściśle współpracować, wykonywać zadania i zdobywać pieniądze do puli nagród. Musieli sobie ufać. Ale wśród tej dwunastki była jedna osoba, której ufać absolutnie nie mogli, która miała inne cele, inne plany, która miała przeszkadzać i mieszać szyki. Tą osobą był agent.
*     *     *
Co się powtarza? Otóż pierwsze zdanie (a w pierwszej edycji drugie), które za każdym razem brzmiało tak samo. W dwóch pierwszych edycjach pojawia się też informacja o równym podziale względem płci, ale co ciekawe informacja o tym, iż do rywalizacji przystąpiło dwanaście osób podana została za każdym razem w inny sposób (na początku było ich dwunastu..., wyruszyło dwanaście osób..., dwunastu obcych sobie ludzi przyleciało...). Także informacja o tym, że w grupie działał agent nie została ubrana w takie same słowa w żadnej edycji, jedynie w zbliżone w edycji nr 2 i 3 (w grupie działał agent; to był agent, tą osobą był agent).
Tak czy inaczej - tych słów i towarzyszącej im muzyki mocno brakuje...

6 komentarzy:

  1. Czy wiadomo ile osób zgłosiło się do zabawy w szukanie agenta ? w sensie czy jest szansa ,że zabawa w tym roku się ponownie uda ?

    OdpowiedzUsuń
  2. I brakuję Marcina Mellera! Niby za każdym razem te same początkowe zdanie-jednak za każdym razem wypowiedziane inaczej :) Po drugie -Jego styl prowadzenia całego programu jest nie do podrobienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie byłem ogromnym zwolennikiem tego rozwiązania - "Program dopiero się rozpoczyna, ale już wiadomo, kto wygrał i kto przegrał...". Było to dość dziwne, ale nabierało sensu w kolejnych odcinkach, kiedy podsumowywano sylwetkę ostatniej wyeliminowanej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może Marcin Meller nie jest tak przebojowy niczym Kuba Wojewódzki czy młody Chajzer, lecz ten program czyli Agent był stworzony dla takiego kogoś jak on. Taki styl właśnie był potrzebny. Dlatego z takim sentymentem darzymy tamte sezony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Być może spoiler z nadchodzącego Agenta gwiazdy.

    http://www.pomponik.pl/plotki/news-agent-gwiazdy-3-wpadka-kingi-rusin-wygadala-sie-kto-dojdzie-,nId,2521657

    OdpowiedzUsuń

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora