sobota, 7 lutego 2015

Głuchy telefon

Dziś o zadaniu, które pojawiło się w 6 odcinku trzeciej edycji agenta. Oto szczegóły.
Na początku prowadzący program Marcin Meller zarządził, aby grupa wybrała spośród siebie dwie osoby - obrotne i sprytne. Ostatecznie wskazani zostali Wojtek i Przemek. Pozostała piątka udała się nad basen, a Marcin zarządził zabawę w słówka - każdy po kolei wymieniał jakiś przedmiot (słowo), a następna osoba musiała wymienić kolejne, które zaczynało się na ostatnią literę poprzedniego, najpierw jednak wymieniając wszystkie, które padły wcześniej. Zabawa skończyła się w momencie, gdy bodaj Mirek (nieprzypadkowo) wymienił słowo, które kończyło się na literę "ń". Łącznie padło jedenaście słów - dom, mleko, owoc, cytryna, arbuz, zjawa, awokado, obraz, zebra, amant, tytoń. Całą zabawę oglądali na monitorze obrotni i sprytni, którzy wiedząc co ich czeka, mocno ubawili się, gdy najpierw Grażyna wymieniła zebrę, a potem Teresa amanta.
Od momentu zakończenia zabawy w słówka zaczęła się część zadania dla Wojtka i Przemka, którzy musieli znaleźć i przynieść dziesięć z jedenastu wymienionych przedmiotów-słów, a jedno z nich mogli sfotografować. I dobrze, że dostali taką furtkę, bo jednym z wymienionych słów była zebra, a przyprowadzić lub przynieść zebrę nie byłoby łatwo. Z zoo nikt by takiej nie wypuścił, a nie wiem, czy Portugalczycy znają ciasto o takiej nazwie... Panowie poradzili sobie z tym słowem, fotografując... przejście dla pieszych. Wydawało się, że najtrudniej będzie na przykład ze zjawą lub amantem, tymczasem okazało się, że panowie polegli na innym słowie - awokado. Nie potrafili znaleźć, więc zrezygnowali i wrócili do grupy. Pieniędzy nie udało się więc zarobić.
Zadanie, choć w niektórych przypadkach w nieco zmienionej formie, pojawiło się też w innych krajach. Oto szczegóły.
Belgia - zadanie pojawiło się w 4 odcinku 2 edycji. Uczestnicy wymieniali przedmioty, które wzięliby ze sobą w podróż, ale przed dodaniem swojej pozycji musieli wymieniać poprzednie, które już padły. Łącznie padło 19 słów, a wśród nich m.in. parasol, buty, rękawice, szalik czy ciepła czapka. Za każde wskazane słowo grupa mogła zarobić 5 tysięcy franków belgijskich, pod jednym warunkiem, o którym później.
Tymczasem wskazana wcześniej jedna osoba z grupy pisała dyktando, w którym zrobiła aż 15 błędów. A to oznaczało, że z wymienionej listy przedmiotów musiała przynieść aż piętnaście. Biorąc pod uwagę, że program nagrywany był w Hiszpanii, z niektórymi (np. ciepła czapka) mogło nie być łatwo. Tylko jeśli udałoby się tej osobie wypełnić misję, pieniądze zarobione przez pozostałych członków grupy mogłyby trafić na konto. Udało się znaleźć 14 pozycji, ale piętnastą, którą po długich poszukiwaniach udało jej się znaleźć sprzedawca sklepu nie chciał wypożyczyć. Uczestnik zebrał jednak pieniądze i wykupił tę rzecz, dzięki czemu zapewnił zarobienie pieniędzy.
Niemcy - Zadanie pojawiło się w 6 odcinku drugiej edycji. Uczestnicy najpierw mieli za zadanie zapamiętać, co znajduje się na stole nr 1, a potem na stole nr 2. Potem na kartce musieli wypisać wszystkie przedmioty, których nie było na stole nr 2, ale były na stole nr 1. Wymienili bodaj 16 z 20 przedmiotów, co pozwoliło im zarobić 2 tysiące marek niemieckich. Potem jedna wyznaczona osoba miała za zadanie oczywiście pozyskać te przedmioty. Za znalezienie wszystkich grupa zarobiłaby 4 tysiące marek, za brak jednego - 2 tysiące. Wspomnianej osobie nie udało znaleźć się maski ochronnej, dlatego też na konto grupy wpłynęły 2 tysiące marek. 
Szwecja - Zadanie pojawiło się w ósmym odcinku 3 edycji. Zasady podobne jak w Belgii. Do znalezienia i przyniesienia był m.in. nosorożec. Zadanie udało się wykonać, dzięki czemu grupa zarobiła pieniądze.
Norwegia - zasady jak w Belgii. Zadanie pojawiło się w 8 odcinku 3 edycji. Do znalezienia m.in. pułapka na myszy. Uczestnicy, którzy bawili się w słowa rywalizowali o czas rozmowy z bliskimi. Ten kto wygrał (a więc wykaże się najlepszą pamięcią i powtarzał będzie wszystkie słowa dodając kolejne) rozmawiał najdłużej.
Holandia - Zadanie pojawiło się w 5 odcinku 4 edycji. Zasady jak w Norwegii. Uczestnicy bawiący się w słowa wygrywali rozmowę z bliskimi. Dwoje uczestników zaś później musiała skombinować przedmioty. Jedną z nich była... grochówka. Nie udało im się jednak zebrać wszystkich przedmiotów (choć grochówkę skombinowali) i w efekcie nie udało się wygrać 2 tysięcy euro.

2 komentarze:

  1. Pamiętam, że było takie zadanie. Mirek zakończył zabawę słowem "tytoń". z innych słów pamiętam też mleko; panowie mieli je, lecz po drodze je wypili, zostawiając kilka kropel, żeby było że jest ;) Pamiętam też, że "dom" jako pierwszy powiedział Mirek. Wojtek i Przemek próbowali ułożyć z zapałek dom, ale im się nie udało.
    Masz taką dobrą pamięć, że pamiętasz chociażby to, że to Wejtek i Przemek zostali wybrani ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat jeśli chodzi o to, kto został wybrany - pomogły mi znalezione wiarygodne informacje :)

      Usuń

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora