1 punkt
Mirek: Obiecaj, że będziesz spokojny
Bartek: Ja zawsze jestem spokojny
Mirek: Dobrze. Niestety, będziesz musiał sobie przekłuć nos.
Bartek: Ty jesteś chory po prostu.
Moment, w którym Bartek zapinał Barbarze pas przed zadaniem z pulsometrem i jej słowa: "Bartek, ale ja nie mogę oddychać" - wskazał Kamil
2 punkty
3 punkty
Najzabawniejszy moment jaki pamiętam miał miejsce podczas zadania, gdy musieli się wydostać z wyspy. Bartek, Roman i Mirek przykryli jakieś puste baniaki siatką i próbowali za ich pomocą dostać się na drugi brzeg, a Asia, Dorota i Hanka siedziały na plaży i przyglądały się ich „wyczynom”. „Ale to nie wchodźcie na to, przecież, kuźwa, przecież on waży prawie stówę, to jest nienormal… (głośny, zaraźliwy śmiech), mamma mia! trzymajcie się tego z boku…”. Czasem jak mam gorszy nastrój, to sobie to puszczam, bo to mnie zawsze rozśmiesza. - uzasadniła swój wybór Joanna.
Z kolei Julia swój wybór uzasadniła następująco: "Sytuacja, która rozbraja mnie na łopatki, ilekroć ją oglądam, ma miejsce, gdy grupa nieudolnie próbuje wykonać zadanie z wydostaniem się z wyspy w szóstym odcinku, a zwłaszcza gdy podejmuje próby przepłynięcia na ekstremalnie prowizorycznej „łódce” (słowo „łódka” brzmi tutaj trochę zbyt optymistycznie) na drugi brzeg. „Ale gdzie te dzięcioły polazły (…)”, „Robinson Cruzoe XXI wieku czy jak”, „On waży prawie stówę, co, on jest nienormalny…?”, „Brawo dla Agenta!” i jeszcze wiele innych fajnych tekstów padło podczas tego zadania. Wprost niesamowite jest to, że, mimo iż uczestnicy kłócili się i panował między nimi chaos, jednocześnie świetnie się bawili i mieli dużo śmiechu. Tak samo jak ja.
Także Kasia wybrała właśnie ten moment: "Widać było, że dobrze się bawili, bez cienia skrępowania zatańczyli na środku miasta przed grupą oraz mieszkańcami.". Na ten sam moment wskazała również Paulina.
1 punkt
Radość Romana, gdy ten wystartował na paralotni wskazał KL
Scena, w której Bartek nie mógł spotkać się ze swoją żoną - ten moment zapamiętała Paulina
Najbardziej zapamiętany przeze mnie moment, to chwila, której trudno było dobrze nie zapamiętać, a niniejszym – ujawnienie agenta. A konkretnie ten kadr, gdy Mirek otwiera swoją kopertę, pyta „Zielone?”, czym jeszcze podkreśla swój pieczołowicie wypracowany status wesołka i ostatecznie wyjmuje czarne piórko, które z uśmiechem ulgi ale i pewnego zmieszania, unosi do góry. - Joanna
Organizator głosowania wskazał z kolei na moment z pierwszego odcinka - Jola powalająca byka na ziemię. - Cóż, teraz widujemy np. kobiety z bujną brodą (eurowizja), media twierdzą, że to zupełnie normalne... Pewnie niewiele już nas jest w stanie zdziwić, jednak piętnaście lat temu kobieta, która na pozór nie wyróżniała się niezwykłą siłą, a mimo to potrafiła "uziemić" ponad stukilogramowe zwierzę robiła ogromne wrażenie.
3 punkty
Rozmowę z Agentem, który pojawił się w przebraniu mnicha wskazał Kamil. Ten moment, jako najbardziej pamiętny wskazali także Marek i Andy.Moment, w którym Mirek strzelił Dorocie w plecy wskazały trzy osoby. "Chyba dlatego, że to po prostu był cios poniżej pasa" - uzasadnił Robert. Z kolei Julia napisała: "Wyglądało to bardzo filmowo i dramatycznie, a moment ten nie traci na wyjątkowości (może nawet ją zyskuje), gdy pod koniec programu dowiadujemy się, że Mirek MUSIAŁ do kogoś strzelić. Ja wiem, że to działanie Agenta wymyślili ludzie, którzy chcieli zrobić z programu większe widowisko. Ale muszę przyznać, że im się to udało.
Dzięki bardzo za świąteczny, podwójny prezent! Czytając to i przypominając sobie najzabawniejsze sceny, nieźle się uśmiałam :-D
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie. Fajny prezent świąteczny;)
OdpowiedzUsuńhahaha najlepsze "ty jesteś chory po prostu" i "on waży prawie stówę!" :D
OdpowiedzUsuń