Uczestnicy dotarli na miejsce spotkania z Kingą. Od grupy został odseparowany Rysiek, pozostali musieli ustawić się w kolejności od osoby z najlepszą do osoby z najgorszą pamięcią. Dwoma osobami z najlepszą pamięcią wskazano Anię Lucińską i Ilonę. Pierwszej z nich prowadząca wręczyła kopertę i poinstruowała, gdzie ma iść. Wszyscy poszli za nią, a poszczególni uczestnicy mieli ustawić się od siebie w odległości 80 metrów.
Gdy już wszyscy zajęli swoje miejsca, Ania otworzyła kopertę - tam znajdowała się informacja, na czym polegać będzie zadanie: należało zapamiętać jak najwięcej słów z kartki, zostawić tę kartkę, podejść do kolejnej (najbliższej) osoby i przekazać jej jak najwięcej tych słów. Niektóre słowa był wymagające: abażur, bąbel, cebula, ćwikła, dromader, ekierka, farba, goździk, hucpa, igła, jajko, koagulacja, lodowisko, łańcuch, mango, nakrętka, organizm, ósemka, predestynacja, rajstopy, salicylany, świerszcz, telepatia, unifikacja, wieś, ząb, źdźbło, żarłacz - łącznie 28. słów. Do zarobienia było w sumie 8,5 tysiąca.
Ania najprawdopodobniej przekazała 27. słów (sama powiedziała, że nie pamięta słowa na literę "h"). Ilona, jak przystało na agenta, kilka słów przekręciła - eklerka, kolaudacja, lądowisko... Michał także kilka słów zamienił (ukulele, osobowość). Potem mylono i gubiono kolejne słowa (kolejność po Michale to Tomek, Julka, Karolina, Ania Skura, Maja, Beniamin, Piotr). Goździk stał się gwoździkiem, ćwikła przemieniła się w ćmę... Łącznie do Piotra dotarło dwanaście słów.
Piotr wreszcie przybył na miejsce, gdzie oczekiwała Kinga. Prowadząca odsłoniła tablicę, na której było część słów, a zadaniem Piotra było uzupełnić braki (łącznie 17 słów, każde po 500 zł). Piotr wpisał jedynie trzy poprawne słowa, co oznaczało, że grupa zarobiła 1,5 tys. Mnóstwo wesołości wzbudziło słowo "źbło", wpisane przez wspomnianego uczestnika....
A czym w tym czasie zajmował się Rysiek? Otóż on jedynie nasłuchiwał, kto w jaki sposób wykonywał swoje zadanie, kto mylił, kto gubił, itp. Jako osoba zaufana mógł dokładnie dowiedzieć się, kto zrobił "krecią robotę". Sam zaś nie miał żadnego wpływu na to, czy zadanie zostało wykonane, czy też nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora