Czas na trzecią część porównania starego i nowego "Agenta". Tym razem na tapetę wzięci zostali prowadzący: Marcin Meller (edycje sprzed lat) i Kinga Rusin (edycja z gwiazdami).
Nigdy fanem Kingi Rusin nie byłem, nie wierzyłem w to, że będzie w stanie dorównać "mistrzowi", jakim dla mnie jako prowadzący "Agenta" był Marcin Meller. Oglądając edycje z jego udziałem odnosiło się wrażenie, że potrafi wpasować się w panujący klimat programu, dodać mu trochę tajemniczości. Słowem: właściwy człowiek na właściwym miejscu. Rusin więc od początku stała na straconej pozycji. Musiałaby naprawdę zagrać genialnie "swoją rolę" - nie tylko moim zdaniem jednak wypadła blado. Z całym szacunkiem dla nowej prowadzącej - TVN zrobił jej krzywdę wkładając ją do tego programu. Może i świetnie się w nim bawiła, ale egzaminu nie zdała.
"Kinga Rusin była zdecydowanie gorszym prowadzącym niż Marcin Meller, pod każdym względem wypada blado. Była nudna i nie potrafiła zaciekawić widza ani trochę. Moim zdaniem nie do końca odnalazła się w programie. Edycja była pełna wad, ale Rusin chyba jedną z największych. Jeżeli ma być kolejna edycja z gwiazdami, lepszym prowadzącym mógłby okazać się agent Hubert Urbański. Wyszłoby to jako raczej naturalna kolej rzeczy. Zresztą Urbański ma duże doświadczenie w prowadzeniu programów i "przygodowych", i "celebryckich" (patrz: "Wyprawa Robinson" czy "Jestem jaki jestem" z Wiśniewskim)" - napisał uczestnik o nicku XXX. A czy wy również uważacie, że Urbański byłby znacznie lepszym prowadzącym niż Rusin i bardziej pasowałby do programu? Biorąc pod uwagę fakt, jak potrafił "wkręcać" ludzi jako prowadzący "Milionerów" jestem w stanie przyznać rację autorowi/autorce opinii. Jedną z niewielu osób, która mogłaby się zmierzyć z "legendą Mellera" i dorównać, a może nawet ją przewyższyć (kto wie?) jest moim zdaniem właśnie Urbański, który chyba dobrze czułby się w roli prowadzącego program o takim charakterze.
"Moim zdaniem Marcin Meller był znacznie bardziej autentyczny i pasujący do programu niż Kinga Rusin. Większość wypowiedzi prowadzącej brzmiała dla mnie nienaturalne, słychać było, że nauczyła się ich na pamięć, jak słyszy się to w przypadku kiepskich aktorów. Trzeba jednak przyznać, że Rusin dostała ciężkie zadanie ogłaszania wyeliminowanego, a budowanie napięcia w tego typu sytuacjach jest dość trudne (zwłaszcza gdy widz wie, że odpadnie trzeci wymieniony przez nią zawodnik, ewentualnie czwarty). Mimo wszystko uważam, że jej drętwe „zielony. Zostajesz” mogłoby być mniej drętwe. Przechodząc do Marcina Mellera, bardzo podobały mi się jego wstępy do programu (z których zrezygnowano w nowej edycji) oraz wypowiedzi tuż przed kolacją. Było w tym prowadzącym coś takiego, że, nie zwracając na siebie szczególnej uwagi ani nie starając się brzmieć jak dziennikarz poszukujący sensacji, Marcin Meller doskonale dopełniał „Agenta” i budował jego niepowtarzalny klimat." - to z kolei opinia Julii, z którą zapewne wielu fanów starego Agenta, a i pewnie część nowego (zwłaszcza jeśli chodzi o element: "zielony - zostajesz) się zgodzi.
Podsumowanie wypada na niekorzyść Kingi Rusin, której przede wszystkim zabrakło naturalności wypowiedzi i postawy. Pisałem już kiedyś, że odnosiłem wrażenie, iż prowadząca czuje się jak w szkole, kiedy zostaje wezwana pod tablicę do odpowiedzi i recytuje wykute na pamięć regułki, których miała się nauczyć - i nauczyła się. A wspomniane "zielone-zostajesz" było chyba najbardziej irytujące. Widz zazwyczaj przecież nie jest niewidomy i widzi, jaki kolor ekranu właśnie się pojawił. W porównaniu Stary Agent - Agent-Gwiazdy w tej kategorii wygrywa Agent sprzed lat. W klasyfikacji generalnej jest 2,5-0,5 dla Agenta sprzed lat.
* * *
Kolejnym elementem, który zostanie poddany ocenie w części 4 jest "ogłoszenie wyników". Kolacja kontra komputer - co i dlaczego było waszym zdaniem lepsze? Mam nadzieję, że znów pojawi się kilka ciekawych opinii. Zachęcam również do wyrażenia swoich opinii fanów "Agenta-gwiazdy" - z pewnością zostaną one opublikowane.
Czekam również na kolejne wasze opinie na temat "Wyjątkowości Agenta". Co takiego sprawia, że mimo iż minęło od jego emisji już 16 lat, nadal go wspominamy, oglądamy, pamiętamy i uważamy za najlepszy (lub jeden z najlepszych) program tego typu, jaki pojawił się w telewizji? Za dwa tygodnie opublikowana zostanie druga - krótka - opinia związana tym tematem, która wpłynęła jakiś czas temu, a także moje przemyślenia związane z nastoletnim Agentem.
Przypominam, że opinie można wysyłać poprzez formularz kontaktowy zamieszczony z prawej strony bloga, poprzez komentarz pod tym postem (koniecznie z dopiskiem: opinia do publikacji w formie posta i nickiem lub imieniem, pod jakim opinia ma zostać opublikowana) lub też poprzez prywatną wiadomość wysłaną przez profil facebookowy "Mówimy NIE celebrytom w Agencie"
I jeszcze jedna wiadomość porządkowa - przymierzam się do zmiany nazwy facebookowego profilu na inny - bardziej pasujący do prowadzonego bloga, by było widać, iż blog i profil są ze sobą powiązane. Po ewentualnej zmianie (i wcześniejszych konsultacjach z osobami, które polubiły profil) napiszę, pod jakim nowym "adresem" będzie można znaleźć profil
Porównanie Mercedesa z maluchem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
TomL
Dzięki za kolejne porównanie. Już się zaczynałam bać, że nie będzie następnego...
OdpowiedzUsuńWszystko, co zostało zapowiedziane - wcześniej czy później się pojawi. Wyjątkiem odpowiedzi Mirka, na które nie wiem kiedy i nie wiem czy się doczekamy...
UsuńMimo wszystko cierpliwie czekamy na Mirka :)
UsuńFajny mógłby być też wywiad z Bartkiem, ale po epizodzie w polityce raczej ciężko do niego dotrzeć... :(