wtorek, 28 października 2025

Agent historycznie - część 55

Ostatni wtorek miesiąca to, tradycyjnie w tym roku, jeden ze starych tekstów związanych z "Agentem". Prezentuję kolejną rozmowę z uczestnikiem trzeciego sezonu programu zamieszczoną przed laty w prasie. Krótki wywiad z dzisiejszym bohaterem pojawił się w grudniu 2002 roku.

Podobnie jak poprzednie rozmówki, tak i ta zamieszczona została w Tele Tygodniu. Tytuł: "W trumnie z wężami". Rozmowę przeprowadziła Anna Ciastoń, a całość poprzedzał wstęp: "Rysiek z Krakowa. Niedawno rozpoczął pracę w banku. Lubi podróżować i marzy o wycieczce do Egiptu. Jego ideałem kobiety jest Cindy Crawford".

*     *     *

Już nie boisz się wyzwań?

Już nie. "Agent" był dla mnie dużym wyzwaniem. Cieszę się, że wziąłem w nim udział, bo teraz wiem, że potrafię przezwyciężyć strach.

W czym, twoim zdaniem, tkwi tajemnica sukcesu takiego programu jak "Agent"?

W tym programie ludzie pokonują wewnętrzne opory, mają coś do zrobienia. To zawsze miło się ogląda. W każdym drzemie takie pragnienie, dlatego z zainteresowaniem ogląda, jak inni radzą sobie w trudnych sytuacjach.

Czy pracownikowi banku ludzie nie przyglądają się teraz z pobłażliwością?

Od kiedy zacząłem pracować w banku, ludzie traktują mnie bardzo pozytywnie. Uśmiechają się do mnie, gratulują mi udziału w programie. Wrażenie zrobiło na nich także jedno z zadań, podczas którego leżałem w trumnie z wężami. Z niedowierzaniem kręcili głowami.

To nie było chyba przyjemne doświadczenie?

Gdy wchodziłem do trumny, nie miałem zielonego pojęcia, co może mnie w niej spotkać! Jeszcze przed wyjazdem do Portugalii stwierdziłem, że w jakimś zadaniu powinny pojawić się węże. Kiedy więc wygodnie się w tej trumnie ułożyłem i zobaczyłem, że Marcin zadbał o doborowe dla mnie towarzystwo - tylko się roześmiałem. Bałem się, szczególnie wtedy, gdy wielki pyton owinął mi się wokół nogi.

Byłeś najbardziej lubianą osobą w grupie?

Dostanie się do programu "Agent" było dla mnie czymś naprawdę wyjątkowym, dlatego cieszyłem się każdą chwilą spędzoną z tymi ludźmi. Po prostu bawiłem się każdym dniem. Szczerze się cieszyłem, a inni to widzieli.

Uważasz, że agent dobrze odegrał swoją rolę?

Agent spisał się świetnie. Mało tego, uważam, że jest to najlepszy agent ze wszystkich edycji! Poza tym bardzo się lubimy.

Wiem, że marzysz, aby mieć dom gdzieś nad morzem w gorącym klimacie. Czy po morderczej przejażdżce w furgonetce bez szyb i bez klimatyzacji, w potwornym upale, nie uważasz, że to lekka przesada?

O rety! Tamta konkurencja była morderczo wyczerpująca! Mimo wszystko bardzo mi odpowiada ciepły klimat i ponad wszystko kocham morze. Wiem, że to stereotyp, ale chciałbym mieć kochającą się rodzinę, domek nad takim właśnie morzem i gorące słońce nad głową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora