Czas na krótki wpis poświęcony jednej z uczestniczek pierwszego sezonu "Agenta". Izolda, bo o niej mowa, pożegnała się z francuską edycją po czwartym odcinku. Do historii programu przeszła jako pierwsza kobieta, która wyciągnęła czerwone piórko.
Biorąc pod uwagę fakt, że chyba jako pierwsza pomyślała o tym, że Agnieszka może być tytułową postacią ("ona jest jakaś inna"), może to nieco zaskakiwać. Izolda jednak nie poszła za przeczuciem, stawiała według, jak jej się zapewne wydawało, rozsądku, i w efekcie szybko pożegnała się z programem.
Izolda została zapamiętana przeze mnie z jeszcze dwóch powodów - strachu w drugim odcinku na moście, a także z powodu zatargu z Jerzym. Poniżej dokładne informacje związane z jej udziałem w poszczególnych zadaniach.
- Bieg na orientację. Była w grupie z Remkiem i Kubą, a więc trójką, która jako druga dotarła do umówionego miejsca (tam, gdzie miały się spotkać wszystkie grupy). Jak wspominał potem Kuba, w trakcie wykonywania zadania zachowywała się niczym agent, cały czas była na "nie".
- Golf. Odpowiadała na pytanie z kategorii "Francja" (za dwa punkty). Udzieliła poprawnej odpowiedzi.
- Polskie przyjęcie. Choć zadanie wykonywali Remek i Agnieszka, w dużej mierze to jej działanie przyczyniło się do tego, że udało się zarobić pieniądze. Wykazała się bowiem umiejętnością przekonywania ludzi, by odwiedzili knajpę, w której przyjęcie się odbywało.
- Skok na bungee. Została pokazana jako dziewiąta skacząca, wygląda jednak na to, że był to odpowiedni montaż, by tak wyglądało, bowiem w jednym z kolejnych odcinków sugerowano, że trzecia od końca skakała chyba Małgosia. Twórcy zapewne chcieli przedłużyć "emocje" i dlatego postanowili przy montowaniu zamienić kolejność. Jako która skakała tak naprawdę Izolda, trudno stwierdzić, prawdopodobnie jednak była siódma lub ósma.
- Antykwariat. Była w grupie wartościujących, wraz z Agnieszką, Remkiem, Kubą i Izą. Miała dobre przeczucie, to ona wskazała tzw. "świątka", który okazał się być najbardziej wartościowym przedmiotem. Agnieszka uniemożliwiła jednak zarobienie za niego pieniędzy.
- Labirynt. "Poniosły mnie nerwy, źle go pokierowałam, zupełnie zapomniałam, że jest jeszcze jeden łowca" - skomentowała nieudaną próbę nawigowania Jakuba.
- Szkoła przetrwania. Zapamiętałem ją głównie z prób "dogadania się z kozą". Wspólnie z Izą zajęły się pozyskiwaniem mleka (doiła kozę). Próbowała też m.in. pomagać Kubie przy łowieniu ryb. To ona też pocieszała Agnieszkę w scenie jej histerii po tym, gdy Remek zajął się królikiem.
- Francuskie przysmaki. Nie zostało to pokazane, ale prawdopodobnie razem z Kubą zgłosiła się do "grasicy wołowej". Właśnie tę potrawę jadła Izolda.
* * *
Czas na rozwiązanie hasła nr 11 styczniowej krzyżówki. Podpowiedź brzmiała: "Szachowa figura z zadania z trzeciego odcinka pierwszego sezonu". W zasadzie równie dobrze mógłbym zamiast trzeci odcinek dać ósmy, i też by się zgadzało. Chodzi oczywiście o wieżę, gdzie wykonywano zadanie "Rolex" (w ósmym odcinku z niej szukano Remka).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora