Zadaniem Ryśka było spędzić dzień na przyjemnościach, a jedyne, czym musiał się przejmować, to... własna pamięć. Musiał bowiem obserwować i zapamiętywać wszystko, co mu się przytrafia... Pytał więc osób, z którym spędzał czas, o imię, pochodzenie, itp. A przy okazji opalał się, grał, bawił się i... pomagał w smarowaniu pewniej pani...
Teresa, którą postanowiono ukarać, cały dzień spędziła w kuchni jednej z restauracji. Ciężko pracowała, sprzątając, zmywając i wykonując inne czynności (m.in. skrobała rybę). Trzeba przyznać, że nie było to z pewnością nic, czego mogła spodziewać się po programie "Agent" wysyłając zgłoszenie...
Wieczorem Marcin zadał Ryśkowi tylko jedno pytanie. Brzmiało ono: Jak nazywało się wino, które piłeś. Rysiek, który skupił się głównie na "Szwedce", z którą pływał pontonem i każdemu o niej opowiadał, nie był w stanie udzielić prawidłowej odpowiedzi. Gdy już prowadzący zawyrokował, że zadania nie udało się wykonać, podszedł i sprawdził, jak ono się nazywało, było już jednak "po zawodach".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora