Minęło (niemal) dziesięć lat...

Nie uwierzycie, ale już w środę (3 stycznia) minie dziesięć lat, odkąd powziąłem myśl, by uruchomić bloga poświęconego programowi "Agent". Byłem przekonany, że nie tylko ja jestem fanem programu i że znajdzie się grupa, która z ciekawością (albo i bez niej) czasem zajrzy, zapozna się z wybranymi wpisami, coś skomentuje, zaproponuje... Nie myliłem się, choć tego, że materiału starczy na tak długi okres chyba się nie spodziewałem.

Ze względu na święto i początek roku dziś wpis krótki - wszak trzeba jeszcze odpocząć po niedzieli (ostatnim dniu poprzedniego roku) i nie zanudzać. O tym, co przez dziesięć lat pojawiło się na blogu pisał nie będę, bo wspominałem przy okazji 500 posta. Nie warto więc powtarzać tego samego.

W owym wpisie wspominałem o wywiadach i o tym, z kim nie udało się porozmawiać. W ubiegłym roku była szansa, że uda się po raz pierwszy "złapać" kogoś z trzeciej edycji, kontakt został nawiązany, ale owa osoba była nieco "zabiegana", więc rozmowa została przełożona, a temat przycichł. Nie podaję konkretnego imienia, bo niewykluczone, że jeszcze coś się uda ogarnąć, choć realnie rzecz biorąc szanse oceniam na 10 procent.

Przez te dziesięć lat przewinęło się przez bloga wiele osób. Niektórzy przyszli jedynie krytykować lub zamieszczać spam (reklamy w komentarzach) - o ile krytyczne komentarze zamieszczam (jeśli nie są obraźliwe), o tyle reklamy nie są przeze mnie publikowane (po to wprowadziłem dawno temu zatwierdzanie komentarzy). Inni są stałymi czytelnikami bloga, a jeszcze inni... wyznawali nawet miłość (do dziś mam nadzieję, że autorem komentarza pod wpisem "Maleńka niespodzianka" była kobieta, choć styl na to nie wskazuje) 😅

Tak czy inaczej wszystkim za te dziesięć lat dziękuję. Pewnie gdyby nie komentarze, wiadomości i inne oznaki sugerujące, że "agentowych wariatów" jest więcej, teraz nie pisałbym tego posta. Wszak blog powstał po to, by "zapełnić nadmiar czasu" i gdyby nie zainteresowanie, mógłby w momencie "skurczenia się wolnych chwil" przestać być aktualizowany... To taka osobista wrzutka.

Na koniec - przyjmuję wszelkie gratulacje, miłe słowa (i ewentualnie jakieś podarunki :)) związane z rocznicą. A za tydzień kolejny, już normalny wpis.