Uczestnicy trzech edycji "Agenta" byli różni. Jednych zapamiętaliśmy lepiej, innych gorzej. Niektórzy mieli występ spektakularny, inni mniej rzucali się w oczy. Uczestnika trzeciej edycji - Ryśka zapomnieć jednak nie sposób. Wszystko przez wydarzenia, które miały miejsce w ósmym odcinku.
Nigdy wcześniej w polskiej edycji żaden uczestnik nie został postawiony przed podobną próbą. Owszem - można było wygrać piórko, ale nie wiązało się to z żadnymi dodatkowymi konsekwencjami (może poza niechęcią grupy) dla szczęśliwca. Tym razem było inaczej. Ale po kolei - oto wszystkie zadania, w których uczestniczył bohater dzisiejszego wpisu.
- Zejście z tamy. Schodził jako siódmy (sprawnie). W trakcie swojej próby śpiewał m.in. "A wszystko to" Ich Troje i jedną z piosenek disco polo.
- Dostarczanie beczek. Był w grupie z Anetą i Małgorzatą, a więc w gronie osób z dobrą pamięcią. Ich zadaniem było odpowiadanie na pytania, które miały pomóc w odnalezieniu odpowiednich winiarni osobom toczącym beczki. Choć domyślali się przynajmniej części nazw, nie byli w stanie przekonać innych, by poszli we właściwe miejsca... Rysiek zasłynął tym, że... nie wiedział, jaki zawód wykonywał w przeszłości.
- Porwanie. Był w gronie szukających.
- Zejście wodospadem. Był w pierwszej parze z Mirkiem. Panowie zeszli szybko, w ciągu dziesięciu minut byli na dole (zaoszczędzili w ten sposób 10 minut dla Wojtka). Zadania jednak i tak nie udało się wykonać.
- Płonące plecaki. Plecak Ryśka spłonął jako drugi. Małgorzata i Teresa udzieliły błędnej odpowiedzi dotyczącej dzisiejszego bohatera.
- Lot na samolocie. Jako trzeci wykonywał zadanie. Znów... śpiewał (Bo jo cię kochom zespołu De Press)
- Wyjście z pomieszczenia. Był w grupie ze statywami. Zadanie zostało wykonane.
- Włamanie. Z Mirkiem i Teresą był w grupie mózgów operacji, a ich zadaniem było niejako koordynowanie całej akcji.
- Wjazd na górę. Wraz z Małgorzatą, Wojtkiem i Mirkiem byli w grupie silnych. Wspomniana czwórka wjechała w wyznaczonym czasie na górę (trasa 8 km).
- Nagroda i kara. Rysiek został nominowany przez grupę do "nagrody". Nie był jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie zadane przez prowadzącego (jak nazywało się wino, które pił).
- Uwolnić Teresę. Rysiek czekał na wszystkich przy samochodzie. Otrzymał propozycję - mógł dostać zielone piórko, jeśli odjechałby z miejsca postoju zanim pozostali przyprowadzą Teresę. Po długim zastanowieniu nie zdecydował się na przyjęcie oferty.
- Znaleźć pojemniki. Zapamiętany głównie z momentu, w którym wraz z Przemkiem wyciągnął kotwicę, do której przymocowany był pojemnik, po czym nakazał ją z powrotem wrzucić do wody... Zadanie nie zostało wykonane.
- Słup na linach. Jak wszyscy uczestniczył w wyzwaniu, które było nie do wykonania, ze względu na panującą ciemność.
- Głuchy telefon. Wymienił dwa słowa: mleko i awokado. Okazało się, że wymieniony owoc był nie do odnalezienia w Portugalii.
- Kierowanie samochodem po omacku. Wraz z Gosią przekazywał instrukcje Przemkowi, który prowadził samochód. Mówili, czy ma jechać prosto, skręcać, itp.
- Węże w trumnie. Jako czwarty wykonywał zadanie. Jedno ze stworzeń próbowało wejść mu w nogawkę spodni.
- Zabranie walizki. Rysiek, który startował jako czwarty, najszybciej wykonał zadanie. Byczek przebywający na arenie w ogóle nie interesował się naszym dzisiejszym bohaterem.
- Sztafeta. Rysiek na wieży oczekiwał na ostatniego uczestnika sztafety. Pilnował walizki, którą mógł otworzyć w sytuacji, gdyby prawidłowo odpowiedział na zadawane przez prowadzącego pytania i w ten sposób uzyskał kod. Tak też się stało - bohater wpisu otrzymał propozycję: mógł zabrać 20 tysięcy przeznaczone dla grupy za trwające zadanie, ale w pakiecie otrzymałby czerwone piórko i musiałby opuścić program. Ofertę przyjął.
Na zakończenie dodam, że według czołówki trzeciej edycji Rysiek pochodził z Krakowa i był wówczas 25-letnim ekonomistą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora