Kilka tygodni temu opisywałem, jak z organizacją polskiego przyjęcia we Francji poradzili sobie Remek i Agnieszka. Zadanie owo pojawiło się po raz kolejny w drugiej edycji - a tym razem polskie przyjęcie należało zorganizować w Hiszpanii. Działo się to w drugim odcinku.
Organizację przyjęcia poprzedziło zniknięcie Bartka, który został porwany. Dwie osoby w poszukiwaniu kolegi nie uczestniczyły - prowadzący poprosił, aby grupa wskazała dwójkę uczestników, która lubi się bawić i potrafi zabawić innych. Wybrani zostali Dorota i Darek, którzy w samochodzie znaleźli instrukcje - mieli za zadanie zorganizować we wskazanej miejscowości polski wieczór (obowiązkowo: zaproszonych musiało być co najmniej 50 osób, uczestnicy musieli przygotować paellę, zorganizować poczęstunek polskim piwem i nauczyć dwóch Hiszpanów polskiej piosenki).
Darek i Dorota nie byli zadowoleni z przydzielonego im zadania. Ich zdaniem znacznie lepiej poradziłaby sobie z wyzwaniem Beata, która "jest ładna, gra na gitarze i mówi po hiszpańsku". Postanawiają jednak działać. Ubrani w ludowe stroje zaczepili najpierw Hiszpana mówiącego po angielsku, który pomógł im sporządzić tekst "zaproszenia" w języku hiszpańskich, a potem, korzystając z owych notatek nasza dwójka starała się przekonać napotkanych ludzi, by zechcieli przybyć na polskie przyjęcie (goście musieli pojawić się do 20.00).
Mimo niepogody Hiszpanie pojawili się na "balu" w odpowiedniej liczbie. Pozostałą część zadania grupa mogła wykonać wspólnie (inni uczestnicy dołączyli do Darka i Doroty) - toteż za przygotowanie potrawy wzięły się Jola i Basia, z kolei prym w uczeniu polskiej piosenki wiodła Beata. Potrawa została przygotowana (zaliczona), z kolei Hiszpanki odśpiewały "Sto lat" i dzięki temu do puli nagród trafiło 5 tysięcy złotych. A uczestnicy "Agenta" wraz z zaproszonymi gośćmi jeszcze długo bawili się przy polskiej muzyce...
* * *
Podobne zadania pojawiały się też w edycjach zagranicznych.
Belgia. Zadanie pojawiło się w drugim odcinku pierwszej edycji. Dwójka uczestników musiała zorganizować "wieczór karaoke" i zebrać tysiąc franków francuskich (na szczytny cel). Wykonanie zadania oznaczało 50 tysięcy franków belgijskich do puli nagród. Podobnie jak u nas w pierwszej edycji, ok. pół godziny przed upływem czasu inni uczestnicy mogli wspomóc wybraną wcześniej dwójkę, ale - inaczej niż w polskiej edycji - Belgom niewiele to pomogło i ostatecznie nie udało się zarobić pieniędzy.
Izrael. Zadanie pojawiło się w czwartym odcinku. Uczestnicy mieli przygotować jakiś pokaz (show), a przybyć i obejrzeć w całości musiało co najmniej 70 osób. Wyzwaniu udało się sprostać.
Holandia. Zadanie pojawiło się w drugim odcinku pierwszej edycji i - podobnie jak u nas w edycji drugiej - uczestnicy musieli "tubylców" nauczyć piosenki (holenderskiej). Wyzwanie nie zakończyło się po myśli uczestników.
Dawno tu nie zagladalem, a forum nadal istnieje. Super ze je tworzysz i dzieki za to :)
OdpowiedzUsuń