Zastanawiałem się, jak powinienem krótko określić to zadanie, wreszcie postawiłem na nazwę widniejącą w tytule. Z owym wyzwaniem zmierzyć się musieli zawodnicy trzeciej polskiej edycji w odcinku 7.
Jak wyglądało zadanie? Otóż uczestnicy musieli przejechać samochodem w miejsce, w którym Wojtek i Mirek ścinali drzewo. Nie był to specjalnie długi odcinek, ale... Zadanie wcale nie należało do łatwych. Kierowca, którym był Przemek, nie widział nic przez szybę, bowiem samochód został wcześniej odpowiednio przygotowany - miał pozaklejane szyby i został wyposażony w kamery i monitory. W jaki sposób więc Przemek miał dojechać na wyznaczone miejsce? Ano jak ma jechać, kiedy skręcać, itp. mówili mu Rysiek i Gosia. Obydwoje siedzieli z tyłu (Przemek nie widział monitorów) i śledzili obraz przekazywany im przez kamery zamontowane na samochodzie. Na tej podstawie mówili Przemkowi, czy jedzie prosto, czy nie zjeżdża z drogi, itp.
Dodatkową trudnością, z jaką musieli zmierzyć się zawodnicy był upał, przez co ciężko było wytrzymać dłuższy czas w samochodzie (widocznie z tyłu, gdzie przebywali Rysiek i Gosia nie było klimy, a może w 2002 roku jeszcze duża liczba samochodów takich udogodnień nie posiadała?). Podobno nawet z tego powodu chcieli zrezygnować z jego uczestnictwa, ostatecznie jednak nie zrobili tego. W sytuacji, kiedy kierowca jedzie "na słuch" nie może obyć się bez drobnych błędów i powolnej jazdy, udało im się jednak ostatecznie dojechać na wyznaczone miejsce. Zaparkowali pod drzewem, z którym zmagali się Mirek i Wojtek i od tego momentu wspomniana dwójka nie mogła dopuścić, by drzewo upadło na pojazd. Więcej o ścinaniu drzewa - tutaj.
A oto inne kraje, w których pojawiało się to zadanie:
Holandia - Zadanie pojawiło się w ósmym odcinku trzeciej edycji i wyglądało tak samo jak w Polsce. Agent w tym zadaniu nie uczestniczył. Na dotarcie mieli godzinę, a do wygrania 5 tysięcy euro. W określonym czasie nie udało im się jednak dotrzeć w wyznaczone miejsce. Usłyszeli jednak wówczas, że wciąż mogą wygrać pieniądze, muszą jednak zaparkować samochód w miejscu, gdzie ich zdaniem upadnie ścinane przez dwóch innych uczestników drzewo. Upadło ono jednak metr od zaparkowanego samochodu.
Belgia - zadanie pojawiło się w siódmym odcinku trzeciej edycji. Było dalszym ciągiem zadania, które nazwałem samochodowa układanka. Na całe zadanie (obydwie części) uczestnicy mieli pół godziny (tyle wybrali, o czym szerzej w pierwszej części zadania). Układankę rozwiązali w niespełna dziesięć, na drugą część mieli więc ok. 20 minut. Ich zadaniem było oczywiście dotrzeć do określonego miejsca, ale po drodze mijali tekturowe postacie bohaterów programu, których nie wolno było im przejechać. Każda potrącona osoba oznaczała odjęcie z czasu na wykonanie zadania pięciu minut. Agent był w części "sterowniczej", ale nie sam, więc i ograniczone pole manewru miał, tym bardziej, że za kierownicą siedział ktoś inny. Co ciekawe bodaj dwukrotnie następowała zamiana - kierujący stawali się instruktorami, a potem znów kierowcami (zamieniali się miejscami). Ostatecznie udało im się przejechać całą trasę, ani razu nie uderzając w figurkę i wyrabiając się w określonym czasie (w sunie całe zadanie wykonali w niespełna 20 minut), dzięki czemu zarobili 4 tysiące euro.
Australia - zadanie pojawiło się w drugiej edycji w siódmym odcinku. Osoba kierująca pojazdem nie tylko musiała przejechać określony odcinek drogi w 30 minut, ale zabrać po drodze jednego z uczestników programu i popełnić maksymalnie 4 błędy podczas jazdy (za błąd liczono na przykład zjechanie z drogi lub jazdę nie tą stroną ulicy). Agent był w grupie instruujących. Zadanie nie zostało wykonane ze względu na zbyt dużą liczbę popełnionych błędów.
Niemcy - zadanie pojawiło się w siódmym odcinku drugiej edycji. Różnica z innymi edycjami polegała na tym, że uczestnicy musieli dojechać nie jednym, a dwoma samochodami. Podzielono się na grupy według płci. Kobiety dotarły na czas, mężczyźni spóźnili się, bowiem uczestnik przekazujący instrukcje wcześniej otrzymał propozycję, że jeśli zadanie nie zostanie wykonane, on otrzyma "zielone piórko".
Belgia - zadanie pojawiło się w siódmym odcinku trzeciej edycji. Było dalszym ciągiem zadania, które nazwałem samochodowa układanka. Na całe zadanie (obydwie części) uczestnicy mieli pół godziny (tyle wybrali, o czym szerzej w pierwszej części zadania). Układankę rozwiązali w niespełna dziesięć, na drugą część mieli więc ok. 20 minut. Ich zadaniem było oczywiście dotrzeć do określonego miejsca, ale po drodze mijali tekturowe postacie bohaterów programu, których nie wolno było im przejechać. Każda potrącona osoba oznaczała odjęcie z czasu na wykonanie zadania pięciu minut. Agent był w części "sterowniczej", ale nie sam, więc i ograniczone pole manewru miał, tym bardziej, że za kierownicą siedział ktoś inny. Co ciekawe bodaj dwukrotnie następowała zamiana - kierujący stawali się instruktorami, a potem znów kierowcami (zamieniali się miejscami). Ostatecznie udało im się przejechać całą trasę, ani razu nie uderzając w figurkę i wyrabiając się w określonym czasie (w sunie całe zadanie wykonali w niespełna 20 minut), dzięki czemu zarobili 4 tysiące euro.
Australia - zadanie pojawiło się w drugiej edycji w siódmym odcinku. Osoba kierująca pojazdem nie tylko musiała przejechać określony odcinek drogi w 30 minut, ale zabrać po drodze jednego z uczestników programu i popełnić maksymalnie 4 błędy podczas jazdy (za błąd liczono na przykład zjechanie z drogi lub jazdę nie tą stroną ulicy). Agent był w grupie instruujących. Zadanie nie zostało wykonane ze względu na zbyt dużą liczbę popełnionych błędów.
Niemcy - zadanie pojawiło się w siódmym odcinku drugiej edycji. Różnica z innymi edycjami polegała na tym, że uczestnicy musieli dojechać nie jednym, a dwoma samochodami. Podzielono się na grupy według płci. Kobiety dotarły na czas, mężczyźni spóźnili się, bowiem uczestnik przekazujący instrukcje wcześniej otrzymał propozycję, że jeśli zadanie nie zostanie wykonane, on otrzyma "zielone piórko".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora