W jaki sposób można było odnaleźć książki? Pomocne były fiszki - na czerwonych znajdowały się tytuły, na zielonych, sygnatury pomocne w odszukiwaniu. Przy każdej książce znajdował się bonus w postaci pamiętnika uczestnika, który "lubił" daną pozycję. Problem polegał na tym, że zabranie pamiętnika pozbawiało grupę pieniędzy za odnalezioną razem z nim książkę. Najwyraźniej jednak ta zasada nie dotyczyła własnych pamiętników.
Nie każda książka była warta tyle samo. Znalezienie "własnych" to 1500 zł, inne - prawdopodobnie w zależności od tego, kto i kiedy odpadł z programu, choć dokładnych zasad wyceny nie poznaliśmy. Tak czy inaczej najtańsze warte były 100 zł.
Uczestnicy w pierwszej kolejności rzucili się do poszukiwania własnych pozycji, by nie dzielić się z nikim pamiętnikami. Każdy z nich odnalazł swój notes, a przy okazji książki. Każdy, za wyjątkiem Antka, który i tak wiedział, że jego notatnik nie jest wiele wart, snuł się więc po bibliotece, aż wreszcie wyprosił dwie fiszki u Huberta. Odnalazł w ten sposób książkę, która była jego ulubioną.
Łącznie odnalezionych zostało siedem pozycji. Hubert znalazł swoją książkę ("Świat według Garpa" Johna Irvinga), zyskał dla grupy 1500 zł. Asia odnalazła swoją książkę (Mały książę) i Moniki (Dzieci z Bullerbyn) - łącznie 2300 zł. Tamara odnalazła książkę swoją (Harry Potter) i książkę Tomka (Alchemik) - zyskała 2200 zł. Dwie książki miał także Antek - "Buszujący w zbożu", która miała być jego książką, okazało się jednak, że ten sam tytuł podał Vienio i to tę pozycję zdobył późniejszy finalista; a także "Władcę pierścień" (książka Rafała), łącznie zyskał więc zaledwie 200 zł. Działalność dostarczyła więc na konto grupy 6 200 zł.
Warto wspomnieć, że Asia mówiła, iż książki "znikały" z półek. Fiszki wskazywały miejsce, gdzie powinny być, ale wymienionych pozycji tam nie było.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora