Uczestnicy nie musieli w ciemno zgadywać, gdzie są pieniądze do zarobienia, a gdzie do stracenia. Mogli wcześniej przyjrzeć się mapie i zapamiętać, gdzie są butelki z właściwymi wiadomościami (były oznaczone na zielono), a gdzie te, które należy omijać (czerwone kropki). Problem w tym, że uczestnicy mogli przyjrzeć się temu planowi jedynie przez 20 sekund, zresztą samo zadanie było błyskawiczne - czas na wyłowienie butelek to zaledwie cztery minuty.
Postanowiono podzielić się na sektory, by każdy zapamiętał fragment lokalizacji i stamtąd wybierał butelki. Powstało jednak małe zamieszanie, Viola twierdziła na przykład, że nie "dopchała się" do mapy. Wykonanie zadania utrudniały też fale, które powodowały utratę równowagi. Chaos pogłębiał się w wodzie, Damian - do czego sam się przyznał - brał wszystkie buteleczki jak leci, chcąc ich zebrać jak najwięcej.
Uczestnicy przynieśli łącznie 25 buteleczek. Okazało się, że... nie zrobiono dobrego interesu. Kwoty dodatnie dały łącznie 5 950 zł, ujemne - aż 18 300 zł. Zamiast więc zarobić, grupa straciła 12 350 złotych.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora