wtorek, 27 maja 2025

Agent historycznie - część 50

Czas na kolejny archiwalny wywiad, który pojawił się jesienią 2002 roku w "Tele Tygodniu". Tym razem odpowiedzi na kilka pytań udzieliła Aneta, która z edycji odbywającej się w Portugalii odpadła jako piąta. Kolejne krótkie rozmowy tradycyjnie w ostatnie wtorki miesiąca.

Rozmowa, którą przeprowadziła Anna Ciastoń, nosiła tytuł: "Góral mi nie wybaczy". Zapraszam do zapoznania się z treścią.

*     *     *

Czym się kierowałaś w tropieniu agenta?

Nie tropiłam go wcale. Kierowałam się tylko i wyłącznie intuicją, a nie, jak większość uczestników, logicznym myśleniem. Przyjechałam po dobrą przygodę i zabawę, a nie po główną wygraną. Nawet nie wiem, jakie pieniądze zarobiliśmy jako grupa! Dla każdego pierwsza kolacja była ogromnie stresująca, dla mnie - wręcz przeciwnie. Miałam okazję być w Portugalii i przeżyłam przygodę życia. Po pierwszej kolacji mogłam już wracać do domu i nie miałabym do nikogo żalu.

Zadanie z wodospadem sprawiło ci najwięcej trudności. Doznałaś nawet lekkiej kontuzji. Nie bałaś się, że inni uczestnicy uznają cię wtedy za agenta?

Zdawałam sobie z tego sprawę. Byłam załamana po tej konkurencji. Chciałam nawet opuścić program, ale na szczęście grupa mi nie pozwoliła. Zawaliłam zadanie, nie dając żadnych szans Góralowi, który marzył o tym, żeby zejść z wodospadu. To nim martwiłam się najbardziej. Myślałam sobie: "Boże, przecież Góral mi tego nie wybaczy". Przemek też nie poprawił mi humoru. Kiedy zszedł na dół, powiedział: "Aneta, Góral cię zabije!" Rozpłakałam się na dobre. Kiedy zobaczyłam uśmiechniętego Górala, który od razu przytulił mnie i pocieszył, że nic się nie stało - odetchnęłam z ulgą!

Na szczęście nie tylko od ciebie zależało powodzenie tej konkurencji

Konkurencja z wodospadem współgrała z zadaniem z płonącymi plecakami i odpowiedziami - Teresy i Małgorzaty. Kiedy nie wywiązały się z zadania, dając błędne odpowiedzi, też mi ulżyło. Nie tylko ja byłam obarczona winą za niepowodzenie tej konkurencji. A płonące plecaki z pewnością nie poprawiły humoru wielu z nas...

Twój plecak ocalał

Mój tak, ale Ryśka nie. Przeżył to strasznie. Wolałabym, żeby to moje rzeczy spłonęły.

Podkreślasz, że udział w tym programie był dla ciebie przygodą życia

Nie przeżyłam dotychczas niczego, z czego byłabym tak dumna, jak z udziału w "Agencie".

Nie żałujesz, że nie znalazłaś się w finałowej trójce?

Cieszę się, że w porę odpadłam, bo na pewnym etapie mógł zacząć się wyścig o pieniądze. A taki etap już mnie nie interesował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora