wtorek, 5 listopada 2024

Złoty dżoker

Dżokery, to coś, co towarzyszyło wszystkim edycjom gwiazdorskim w naszym kraju. Nie był to oczywiście nasz wynalazek, został skopiowany z Holandii. Zdaje się jednak, że dopiero w dwunastym odcinku trzeciego sezonu po raz pierwszy pojawił się wyjątkowy przedmiot - złoty dżoker. Na czym polegała jego wyjątkowość, o tym poniżej.

- Przygotowałam cztery koperty. W każdej z nich jest identyczny komunikat. Tym razem działacie indywidualnie, bo na tym etapie gra się już tylko na siebie. Zasada wykonania zadania jest prosta: kto pierwszy, ten lepszy - powiedziała zgromadzonej czwórce prowadząca, po czym rozdała koperty.

Instrukcja była prosta - trzeba było odnaleźć świątynię, w niej sejf, który otwierał czterocyfrowy kod. który można było uzyskać z zbieranych w trakcie całego programu kawałków puzzli. Wszyscy ruszyli pędem w kierunku świątyni - przy czym na terenie, gdzie się znajdowali, mieściły się dwie budowle. Do pierwszej z nich udał się Tomek, który najszybciej ruszył z miejsca spotkania z Kingą. Okazało się jednak, że to nie było właściwe miejsce.

Drugą świątynię najszybciej odnalazł Michał i nim przybiegła Karolina, zdążył już otworzyć sejf i wyciągnąć z niego zawartość. Nikt nie pytał go, skąd znał kod ani też co było w środku, a on tym także się nie chwalił. Okazało się, że w sejfie znajdował się tzw. złoty dżoker, który powodował anulowanie jednej złej odpowiedzi podczas testu finałowego.

Podczas wyłaniania zwycięzcy okazało się, że znaleziony złoty dżoker miał jeszcze dodatkową funkcję - w przypadku zwycięstwa jego posiadacza, na jego konto trafić mogło dodatkowe 10 tysięcy złotych. I tak też się stało.

Zloty dżoker pojawił się też w dwunastym odcinku czwartego sezonu "Agenta-Gwiazdy". Znajdował się na dnie basenu. Odnalazł go Damian, późniejszy zwycięzca, dzięki czemu jego wygrana również zwiększyła się o 10 tysięcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora