wtorek, 19 listopada 2024

Znani i rozpoznawalni

Dziś zapraszam na opis jednego z zadań z drugiej edycji "Agenta-Gwiazdy". Zdarzenie miało miejsce w szóstym odcinku, a więc gdy na placu boju pozostawało dziewięć osób. Oto szczegóły wyzwania, z którym mierzyli się celebryci.

Już na początku prowadząca zarządziła podział na dwie grupy. Liczba osób wciąż pozostających w grze nie pozwalała na równy podział, dlatego też jedna z nich liczyła cztery osoby, a druga pięć. Zadaniem mniejszej grupy było "stać się rozpoznawalnymi" - czyli zrobić wszystko, by miejscowi po pokazaniu zdjęcia byli w stanie skojarzyć, kto na nim jest. Tego wyzwania podjęli się Olga, Marek, Odeta i Alan.

Wspomniani uczestnicy musieli tak działać, by napotkani ludzie zapamiętali ich imiona. Najlepiej w roli "zaczepiacza" radził sobie Marek, który czuł się niczym ryba w wodzie. Kolejnym napotkanym osobom przedstawiał siebie i innych, po czym starał się ich przekonać, by zapamiętali imiona, powtarzając je po kilka razy. Bohaterowie programu zaczepiali ludzi nie tylko na zewnątrz, ale też w lokalach.

W tym samym czasie druga grupa (Piotr, Jarek, Daria, Edyta i Asia) mieli za zadanie znaleźć osobę znaną "lokalnie" i zrobić jej zdjęcie. Ostatecznie postanowili zrobić fotkę jakiemuś (chyba) właścicielowi kawiarni czy restauracji, a potem... zaczepiali ludzi, pokazywali fotkę i mówili im, kto to jest.

Wreszcie nadszedł czas "sprawdzianu". Kinga najpierw postanowiła przetestować, czy uczestnikom programu udało się stać się sławnymi. Pierwsze dwie osoby, które zostały zapytane o to, kim są postaci na zdjęciach, nie były w stanie udzielić odpowiedzi. Trzecia próba okazała się dla uczestników programu szczęśliwa - prowadząca trafiła bowiem do starszych pań, które były "szkolone" przez Marka i bezbłędnie podały imiona całej czwórki (choć wystarczyło chyba tylko jedno, by wygrać). Na konto trafiło więc dwa tysiące.

Dużo szczęścia miała także druga grupa - żadna z trzech zapytanych osób nie była w stanie odpowiedzieć na pytanie, kim jest mężczyzna ze zdjęcia, jednak przechodząca obok trzeciej z nich kobieta krzyknęła, że to Rollo, a Kinga zaliczyła tę wypowiedź, co oznaczało zarobek wynoszący kolejne dwa tysiące.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora