Dziś postanowiłem zająć się opisem kolejnego zadania, które pojawiło się w polskich edycjach "Agenta". Wybór padł na wyzwanie, które czekało na uczestników w dziewiątym odcinku drugiej edycji i które zostało zapamiętane także między innymi przez interesujący dialog Mirka i Bartka.
Czwórka uczestników otrzymała za zadanie, by ocenić siebie nawzajem, wskazać osobę najbardziej lubianą. Nie wiadomo, czy rzeczywiście takową wpisano, czy też może typowano tak a nie inaczej, doszukując się w tym typowaniu jakiegoś drugiego dna, w każdym razie wybrany został Mirek.
Okazało się, że wytypowana osoba otrzymała szansę na otrzymanie zielonego piórka, ale w teorii była też możliwość, że owo zielone piórko trafi do kogoś innego (o tym za chwilę). Szczegóły zadania prowadzący przedstawił jedynie Mirkowi. Otóż owa najbardziej lubiana osoba musiała przekonać każdego z uczestników do zrobienia jednej rzeczy (każdy musiał zrobić coś innego) - ktoś z pozostałej trójki musiał zrobić sobie kolczyk w nosie, ktoś inny przefarbować włosy, wreszcie kolejna osoba musiała zrobić sobie tatuaż. To od agenta zależało, komu jakie zadanie przydzieli.
Nagroda była zależna od tego, ile osób wykona swoje zadanie. Otóż:
a) Jeśli wszyscy zrobiliby to, co zleci im Mirek, do puli nagród trafiłoby 10 tysięcy, a Mirek otrzymałby zielone piórko
b) Gdyby zadanie wykonały dwie osoby - 10 tysięcy udałoby się zarobić, a Mirek pozostałby z niczym.
c) Jeśli tylko jedna osoba wykonałaby zadanie, pieniędzy nie udałoby się zarobić, a osoba, która zadanie wykonała, otrzymałaby zielone piórko
d) Jeśli nikt nie wykonałby zadania, pieniędzy nie udałoby się zarobić, a Mirek otrzymałby zielone piórko.
Mirek podjął decyzję, że kolczyk ozdobi nos Bartka, Hanka zrobi sobie tatuaż, a Romek przefarbuje włosy. Jako pierwszy o jego decyzji dowiedział się Bartek, który otrzymał też szczegółową informację o samym zadaniu (dokładnie taką, jaką przekazywał Marcin). Właśnie wówczas odbył się pamiętny dialog, który w przeszłości na blogu był już cytowany, gdy wybieraliśmy najlepsze momenty drugiej edycji agenta. Oto wymiana zdań:
- Czy te zadania są tak samo ciężkie do zrobienia? - spytał Bartek
- Nie, nie wszystkie są tak samo ciężkie, ale obiecaj, że będziesz spokojny.
- Znaczy, ja zawsze jestem spokojny, Mirku.
- Niestety, będziesz musiał sobie przekłuć nos
- Ty jesteś chory po prostu - po chwili, po zrobieniu obrotu wokół własnej osi - To dobrze trafiłeś, bo ja jestem lekarzem i ja ci pomogę.
- Ale tylko w środeczku...
- Jak to w środeczku? W czyim środeczku?
- No tu - Mirek wskazał miejsce - jak krówka.
- Ty jesteś chory po prostu!
Bartek postanowił zadanie wykonać, podobnie jak swojemu wyzwaniu postanowili sprostać Romek i Hanka. Bartek po zrobieniu kolczyka mocno narzekał na osobę, która wykonywała "zabieg". Mówił, że czuł ból i że owa osoba kompletnie nie potrafi znieczulać... Romek przefarbował się na blond i, jak stwierdził, bardzo mu się ta odmiana podobała. Z kolei Hanka zrobiła sobie pamiątkę na ramieniu. Grupa zarobiła więc 10 tysięcy złotych, a Mirek otrzymał zielone piórko.
Mirek rzeczywiście był najbardziej lubiany bo otrzymał 7 punktów (3 od Bartka, 3 od Romana i 1 od Hanki), Bartek otrzymał 6 punktów (3 od Hanki, 2 od Mirka i 1 od Romana), Roman również 6 (3 od Mirka, 2 od Hanki i 1 od Bartka), natomiast Hanka dostała 5 punktów (po 2 od Bartka i Romana i 1 od Mirka)
OdpowiedzUsuń