wtorek, 20 lipca 2021

Nurkowanie po litery

Tego jeszcze nie było. Dziś po raz pierwszy opisuję zadanie, które pojawiło się w czwartej edycji gwiazdorskiej. Gdybym to ja miał je wykonywać, chyba bym się nie zdecydował na nurkowanie - o ile prawdą jest, że trzeba było wstrzymać oddech na dłuższy czas, aby sprostać wyzwaniu.

Działo się to w odcinku szóstym. Co musieli zrobić uczestnicy? Zanurkować na głębokość trzech metrów, wpłynąć do tzw. przelotowej jaskini, odnaleźć i zabrać literkę (każdy mógł wziąć tylko jedną) i wynurzyć się. Pomocna była lina wyznaczająca trasę, której można było się przytrzymać i do której przymocowane były wspomniane literki (łącznie pięć). 
Zanim jeszcze poszczególni uczestnicy zaczęli wchodzić do wody, Kinga zadała zaskakujące pytania. Najpierw chciała się dowiedzieć, kto na pewno zadanie wykona. Rękę do góry podnieśli Wiktor, Maria, Damian, Andrzej i Rafał. Kolejne pytanie brzmiało: Kto uważa, że może podejść do tej próby? Tym razem rękę do góry podniósł Michał. Z kolei pozostała trójka - Wiola, Andżelika i Kasia zadeklarowały, że tego zadania nie wykonają. Okazało się, że te deklaracje miały wpływ na kwotę, jaką można było zarobić za wykonanie zadania. Otóż jeśli literkę na powierzchnię wyniosłaby osoba, która zadeklarowała, że na pewno zadanie wykona, wówczas grupa zarobiłaby 100 złotych. Jeśli to Michał wyniósłby literę - grupa zarobiłaby tysiąc złotych. Z kolei gdyby któraś z dziewcząt deklarujących, że nie wykona zadania, wyniosła literę - grupa zarobiłaby 2 tysiące złotych. Co ważne - pieniądze na kontro grupy trafiłyby tylko wówczas, gdyby udało się wszystkie litery wyłowić. Maksymalna kwota, jaką można było zarobić, to 7 100 złotych.
Jako pierwszy do wody wskoczył Damian. Wyłowił literę. Potem jednak Rafał i Andrzej nie przynieśli żadnej litery. Jedną literkę dostarczyli z kolei Wiktor i Maria. Brakowało już tylko dwóch. Wiadomo więc już było, że jeśli uda się zadanie wykonać, grupa zarobi 5 300 lub 3 300 Jako kolejny zanurkował Michał, który wyłowił literę, ale nie przepłynął przez tunel - wrócił tą samą drogą. Jeśli jedna z trzech dziewczyn, które jeszcze nie nurkowały, zanurkowałaby i wyciągnęła literę, na konto grupy trafiłoby 3 300 złotych. Niestety - choć do wody weszły wszystkie, żadna nie miała na tyle odwagi, by wpłynąć do jaskini i poszukać litery.
Działania agenta? Wydaje mi się, że litery nie schował (ale mogę się mylić), ale... zastanawiam się, czy aby przypadkiem jako agentowego działania nie można potraktować tego, co działo się po wyjściu Marii z wody, a więc jej płacz, który mógł mieć dodatkowo stresujący wpływ na trzy dziewczyny, które bały się najbardziej...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora