Dziś w kilku krótkich słowach opiszę zadanie, które pojawiło się w edycji belgijskiej (drugi sezon, odcinek 1). Z wspomnianym wyzwaniem uczestnicy polskiej edycji "Agenta" nie mieli okazji się zmierzyć. Tytuł został oczywiście nadany przeze mnie, nie przywiązujcie więc do niego zbyt wielkiej wagi.
Wszystko rozpoczęło się od wyboru dwójki uczestników, która miała być danego dnia niejako liderami grupy i jej najważniejszymi osobami. To od tej dwójki miała zależeć wysokość wygranej, bo to ona decydowała, jaką kwotę postawią na jakie zadanie. Do wyboru było 0, 50 tysięcy franków belgijskich i 100 tysięcy franków belgijskich. To ona też wskazywała osoby, które mierzyć się będą z konkretnym zadaniem
Na czym polegało zadanie? W skrócie mówiąc na dotarciu na szczyt góry w określonym czasie (w tym wypadku do godziny 7), wykonując po drodze trzy zadania. Pierwsze to trafienie pistoletem do tarczy (o szczegółach innym razem), drugie to przedostanie się przez rzeczkę (test na inteligencję) i trzecie to zjazd na nartach. Wykonanie tych zadań nie miało jednak znaczenia, jeśli do określonego miejsce nie dotrą na czas wszyscy uczestnicy.
Pierwsze zadanie zostało przez dwójkę liderów oszacowane na 0 franków, tymczasem wyznaczonej do wykonania dwójce udało się wyzwaniu sprostać. Drugie zadanie, na które postawili 100 tys. franków nie zostało wykonane. Do trzeciego zadania wyznaczeni uczestnicy nawet nie podeszli, bo z wspinaczki zrezygnowała jedna z uczestniczek. Oznaczało to, że za owo zadanie grupa zarobiła 0 franków. Agent był w dwójce, która decydowała, kto, co i za ile będzie robił.
Motyw wspinaczki na szczyt pojawił się też w edycji holenderskiej, choć zasady były zupełnie inne niż w edycji belgijskiej. Przede wszystkim drużyna dostała dwie godziny na wspinaczkę. Za każdą osobę, która dotarłaby na szczyt w tym czasie na konto grupy miało wpłynąć 1,5 tysiąca guldenów holenderskich, ale jeśli wszyscy dotarliby na czas, wówczas stawka zostałaby podwojona. Maksymalnie było więc do zarobienia 24 tysiące guldenów.
Ósemka, która się wspinała, nie musiała też wykonywać żadnych zadań, za to wskazana wcześniej przez grupę dwójka musiała rozwiązywać zagadki, za każdą z nich owa dwójka "zarobiła" rzeczy niezbędne do spędzenia nocy na szczycie (dla grupy). Do rozwiązania były trzy zagadki, a czas - do momentu, gdy inni dotrą na szczyt. Dodać należy, że po każde przybory po rozwiązanej zagadce dwójka musiała kolejką zjechać w dół.
Ostatecznie rozwiązujący zadania skutecznie zmierzyli się tylko z dwoma z nich, z trzeciego rezygnując. Z kolei mimo drobnych kłopotów i braku chęci wspinaczki przez dwóch uczestników ostatecznie wszyscy znaleźli się na szczycie w wyznaczonym czasie, co oznaczało, że grupa zarobiła 24 tysiące guldenów. Agent był w grupie rozwiązującej zagadki.
Z opisu zadania mniemam, że było całkiem w porządku, takie "agentowe" - dotrzeć na miejsce w określonym czasie, wykonując po drodze różne zadania. Chociaż łatwiej byłoby zrozumieć to zadanie, oglądając je. Czy belgijska edycja jest gdzieś w Internecie, czy to jakiś prywatny dostęp do odcinków?
OdpowiedzUsuńSwego czasu była....
UsuńBył też program jak Ekspedycja i tam uczestnicy wspinali sie na Mnicha
OdpowiedzUsuń