Agnieszka Królak, lat 25, prawnik, Warszawa. Tak była przedstawiona w programie "Agent" osoba, która była tytułowym bohaterem. Wiele osób uważa, że był to najsłabszy agent w polskich edycjach, dla mnie był to agent najlepszy. Najtrudniej było mi wytypować, kto nim jest, w dwóch pozostałych domyśliłem się w okolicach 6-7 odcinka, w pierwszej edycji dopiero w finale.
Agnieszka miała spośród wszystkich polskich Agentów najtrudniejsze zadanie. Nie wiedziała, jak ma się zachowywać jako agent, czego spodziewać. Musiała improwizować i liczyć niemal tylko i wyłącznie na siebie. Dostała tylko jedną instrukcję - przeszkadzać grupie. Dwaj kolejni agenci znali już zasady i mogli się do tej roli przygotować, mieli też pomoc z zewnątrz, od realizatorów programu.
Agnieszka myślała o tym, by zgłosić się do programu jako normalny uczestnik, wiedziała jednak, że skoro w TVN wówczas pracowała jej siostra, nie ma większych szans na to, by dostać się do programu. Postanowiła więc spróbować sił jako agent. Dostała tę rolę. Po wszystkim przyznawała, że towarzyszył jej strach, że sobie nie poradzi, że szybko ją rozszyfrują i że zawali program. Najtrudniej było jej udawać zdenerwowanie przy kolacji.
Po programie podjęła pracę w firmie Shell Polska. Co się z nią dzieje obecnie, niestety nie wiem. Może ktoś z was coś więcej wie o tym, co obecnie słychać u pierwszego Agenta w Polsce?
A oto zadania, w których udział brała Agnieszka, a także co i jak udało jej się popsuć.
Odnalezienie Liwii i Jerzego i dotarcie do nich w określonym czasie - Agnieszka była w grupie z Piotrem i Izą. Nie psuła nic, chciała zdobyć zaufanie grupy.
Organizacja polskiego przyjęcia - Agnieszce i Remkowi, jak na końcu przyzna Agnieszka, po prostu nie szło, nie było nawet konieczności czegokolwiek psuć. Zresztą gdy pisali zaproszenia nie zapobiegła, bo nie chciała, pomyłce, czyli wpisaniu na nim, by ludzie przyszli na 21, podczas gdy o 21 mieli mieć już uzbieraną konkretną kwotę pieniędzy. Zadanie zostało jednak wykonane dzięki pomocy innych, Agnieszka nie mogła temu zapobiec.
Skok na bungee - Agnieszka bała się skoczyć, wiedziała jednak, że musi to zrobić, inaczej byłoby to zbyt podejrzane. Skakała jako druga. Po wszystkim udawała, że noga boli ją tak bardzo, że nie może chodzić (słynna scena, gdy chłopaki wnoszą ją na rękach na kolację).
Odpowiadanie źle na pytania - Agnieszka była w grupie z Izoldą, Izą, Kubą i Remkiem. Mieli za zadanie wybrać siedem najbardziej wartościowych rzeczy, Agnieszka wiedziała, że obraz może być wartościowy, dlatego też starała się robić tak, by ostatecznie nie został on wybrany. To ona też zdecydowała, że jako pierwszą rzecz obstawią "świątka", czyli najbardziej cenną figurkę. Domyślała się, że druga grupa może nie wpaść na to, że ma źle odpowiadać, było więc największe prawdopodobieństwo, że najbardziej wartościowy przedmiot przepadnie.
Rozbijanie zegarka - Agnieszka wiedziała, który zegarek jest oryginalny, a który to podróbka, skutecznie więc doprowadziła do rozbicia oryginału, czyli do zawalenia zadania. Wybiła z głowy Małgosi, z którą wykonywała zadanie, pytanie przechodniów o oryginalnego rolexa, twierdząc, że to strata czasu i w ogóle nic im to nie pomoże.
Biwak - Agnieszka starała się opóźnić działanie pozostałych uczestników. Niezbyt przykładała się do działania, pokazywała, że jest zniechęcona, że ma wszystkiego dosyć. Odstawiła również scenę płaczu, broniąc królika, którego mieli zabić. Wszystkie jej działania nie zapobiegły jednak katastrofie w postaci wykonania zadania.
Odgadywanie jedzonych potraw - Agnieszka prawidłowo odgadła, co je. Zresztą jej potrawa była dość łatwa do odgadnięcia (ozorki cielęce), więc mogłoby wydać się podejrzane, gdyby nie odgadła. Zapewne domyślała się jednak po rozmowie innych, że zadanie może zostać zawalone
Pranie - Agnieszka z Danutą udały się w celu uprania ubrań wszystkich uczestników. Zadanie nie było związane z zarabianiem, Agnieszka tym sposobem uniemożliwiła sobie przeszkodzenie grupie w zadaniu z paintballem.
Krzyżówka muzyczna, puzzle i dotarcie do pewnego miejsca - Agnieszka była w grupie z Danutą, Izą i Kubą. Nie miała zanadto możliwości, by zepsuć zadania.
Przypisywanie cech - Agnieszka nie wybierała cech, za to o niej Iza i Danuta napisały, że jest lękliwa i kontaktowa. Poprawnie przypisała sobie cechę "lękliwa", zresztą inni też jej taką cechę przypisali. Zadanie zostało oblane.
Wybieranie monet z wody - Agnieszka nie wzięła udziału tłumacząc się soczewkami kontaktowymi, przez które nie mogła zanurzyć się w wodzie. Ten fakt pomógł jej, bo rzeczywiście gdyby miała otwarte oczy w wodzie, soczewki mogłyby "wypłynąć" z oczu.
Pytania o dotychczasowym przebiegu Agenta - Agnieszka odpowiadała prawidłowo na pytania. Jak wyjaśniła, po tym, gdy rano Marcin wszystkim mówił, co może świadczyć o tym, kto jest Agentem, chciała się przed grupą wykazać, by nadal mieli do niej zaufanie.
Sztafeta - Agnieszka, która jako ostatnia miała wziąć udział w sztafecie, nie musiała psuć tego zadania. Zepsuli je inni. Konno i o czasie dojechała do mety, ale nie miała kodu, na co miała niepodważalne wytłumaczenie (nikt jej nie przekazał).
Spotkanie z bliskimi - Agnieszka prawidłowo odpowiedziała na pytania i mogła się spotkać z bliską osobą. Popierała pomysł, by za osoby, które nie mogły się spotkać, grupa zapłaciła.
Wjazd na górę rowerem - Idealny moment, by coś popsuć. Agnieszka jechała na najcięższej przerzutce, przewróciła się, stłukła sobie kolano i łokieć i mogła spokojnie zaprzestać dalszej jazdy rowerem, co owocowało tym, że inni byli bardziej zmęczeni i znacznie częściej musieli wsiadać na rower. Dobra taktyka, zadanie nie zostało wykonane.
Zadanie wyznaczone przez los - Agnieszka w duchu modliła się, aby los wskazał, by musiała ogolić głowę na łyso. Wiedziała, że tego nie zrobi, a gdyby musiała przefarbować włosy, nijak nie mogłaby się od tego wykręcić bez podejrzeń, tym bardziej, że przecież w owym momencie miała włosy farbowane. Los był łaskawy, wskazał, że powinna ogolić głowę, czego oczywiście nie zrobiła. Kuba jednak pomieszał jej szyki, pieniądze trafiły do puli.
Pojedynek z mistrzami - Agnieszka rywalizowała w grę o nazwie Bule. Wygrała, dzięki czemu grupa zdobyła pieniądze. Mogła zepsuć to zadanie, ale wydaje mi się, że by je zepsuć bez podejrzeń widzów (kamery) musiałoby jej dopisać szczęście, a tego zabrakło.
Rozpoznawanie przebierańca - Agnieszka miała wraz z innymi rozpoznać przebranego Remka. Grupa jednak zdecydowała, że podarują Remkowi zielone piórko, co było na rękę Agnieszce. Na wszelki wypadek tylko, by zmylić trop, zapytała, czy "jesteśmy pewni, że chcemy to zrobić"?
Przewidywanie zachowania - Agnieszka wraz z innymi miała odgadnąć, co zrobi Liwia. Zadanie nie zostało wykonane.
Śledztwo - Agnieszka musiała się sporo natrudzić, by kłamać Liwii, siedząc z nią twarzą w twarz. Pomogła jednak jej w zdobyciu zielonego piórka, informując, wspólnie z Remkiem, o tym, co chciała wiedzieć. Oznaczało to, że nie zarobili pieniędzy
Jazda samochodem - Tylko raz starała się coś popsuć, zjechała nie w tę drogę co trzeba. Potem jednak już jechała prawidłowo, bo wskazówki były tak ewidentne, że jej zdaniem zadania nie dało się zepsuć.
Kto myślał, że Agnieszka może być Agentem? W jednym z pierwszych odcinków o niej wspomniała Izolda, nigdy jej jednak nie wytypowała w teście. Jako pierwszy na Agnieszkę postawił natomiast po trzecim odcinku Kuba, twierdząc, że to dlatego, że wzbudza największe zaufanie, na pięć konkurencji trzykrotnie była w grupie, która przegrała... W czwartym odcinku wytypowała ją Iza, mówiąc, że taka była chora (boląca noga), nie mogła chodzić, a dwa dni później po zdjęciu bandaży chodziła normalnie, nic się z nogą nie działo. To było dla niej podejrzane. Liwia w szóstym odcinku powiedziała po raz pierwszy, że Agnieszka jest dla niej podejrzana, ale jej zawód wykonywany, czyli prawnik przekonywał ją raczej do tego, że ona Agentem być nie może. Potem jednak, po tym, jak odpadła Małgosia, a więc od siódmego odcinka, zaczęła na nią stawiać. W tym samym momencie postawił na nią Jerzy. Mówił, że dobrze gra i się kamufluje. Nie ma działań wprost destrukcyjnych, bo szybko by ją wytypowali. W zadaniach jednak nie daje z siebie wszystkiego. Co ciekawe, Remek, a więc osoba, która odpadła tuż przed finałem, do końca nie wiedział, że to Agnieszka jest agentem.
I jeszcze jedna ciekawostka. Kuba, który odpadł jako ósmy, wiedział, że to Agnieszka jest "Agentem". Po tym jednak, jak grupa pozwoliła za pieniądze spotkać mu się z dziewczyną, stracił serce do dalszej ostrej walki o pieniądze. Robił wszystko dla dobra grupy, mniej skupiając się na agencie. Na testach odpowiadał źle (krążyły plotki, że specjalnie, inna wersja mówi, że najzwyczajniej w świecie poległ na pytaniach o szczegóły) i odpadł. Zresztą podobno pewnego dnia, gdy siedzieli przy stole, Kuba ni stąd ni zowąd powiedział na głos: "Agent to stara k...a", a następnie popatrzył na ludzi z grupy. Zauważył, że Agnieszka zaczęła mrugać oczami, co uznał za potwierdzenie, że to ona jest agentem.
Agnieszka kompletnie była poza moim radarem, kiedy oglądałam "Agenta" po raz pierwszy. Obstawiałam Liwię - nie pamiętam, czy aż do finału - zresztą nie pamiętam nawet czy bardziej skupiałam się na typowaniu agenta, czy zadaniach wykonywanych przez uczestników. Myślę, że Liwia - trochę jak Bartek w drugiej edycji - była przez producentów sugerowana widzom jako agent. Eksponowane były komentarze dotyczące jej zachowania w konkretnych sytuacjach i sugestie uczestników, że być może jest agentem. Z Bartkiem było podobnie. Zresztą chyba oboje dość szybko zorientowali się, że te podejrzenia innych zawodników można jakoś wykorzystać. Nie słyszałam o tekście Kuby rzuconym przy stole (to ten policjant?) o agencie.
OdpowiedzUsuńTak, Kuba to ten policjant. Ciekawe, czy gdyby nie świadome odpadnięcie, wygrałby ten program...
UsuńGdyby chciał odwracać uwagę od Agnieszki, może byłby w stanie odwieść innych uczestników od głosowania na nią. Kuba wyglądał na zdeterminowanego i gdyby uparł się, że wygra, to miałby spore szanse.
UsuńDla mnie Agnieszka była zupełnie innym agentem niż Mirek (porównuję tylko 1 i 2 edycję - trzeciej ni e kojarzę zupełnie). Miała z jednej strony trudniej - bo to była pierwsza, "eksperymentalna edycja". I miała łatwiej - bo... to była pierwsza, "eksperymentalna edycja" ;) To działało w dwie strony - tak, jak ona nie wiedziała czego się spodziewać, tak i zawodnicy nie wiedzieli, czego oczekiwać od agenta. No i producenci też nie do końca wiedzieli, jak daleko się posunąć (czytałam, że przy pierwszej edycji na organizację gry mieli tylko miesiąc). Agnieszka była bardziej...hm... subtelna w tym, jak wpływała na grę - przynajmniej z tego, co widzieliśmy w emisji. Myślę, że Mirek miał trudniej, trafiła mu się ekipa, w której każdy przyjechał, żeby wygrać, a nie tylko się pobawić. No i po pierwszej edycji uczestnicy bardziej wiedzieli, na czym może polegać działanie agenta, jak bardzo producenci są w stanie zaingerować w przebieg gry etc. Wydaje mi się, że w drugiej edycji agent miał bardziej sprecyzowane zadania niż w pierwszej - to też z jednej strony łatwiej, z drugiej trudniej. Myślę, że kobieta nie podjęłaby się strzelenia komuś w plecy - może się mylę - nie wiem, co wyprawiały uczestniczki zagranicznych wersji ;) Trzeci agent miał najtrudniej i chyba każdy kolejny miałby jeszcze ciężej.
Ale mimo wszystko fajnie byłoby obejrzeć czwartą polską edycję... :)
UsuńPewnie, że tak - o ile jakości programu nie dostosowano by do jakości tego, co obecnie leci w telewizji ;)
UsuńOdnośnie tego jak bardzo pierwsza grupa uczestników różniła się od drugiej, przypomniałam sobie właśnie tekst gracza z 2. edycji, który odpadł bodajże jako pierwszy (Daniel?) o tym, że kobiety są z natury "bardziej kłamliwe". Bo właśnie uświadomiłam sobie, że wszyscy uczestnicy drugiej edycji, którzy prędzej lub później zaczęli w mniejszym lub większym stopniu udawać agenta, aby zmylić tropy to byli mężczyźni. Żadna z kobiet - oprócz Hanki - nie stosowała tej metody. To ciekawe w kontekście tej wypowiedzi.
Usuńlol ktoś to czyta? jak tak to pozdrawiam z Agenta gwiazdy 2017
UsuńByć może fakt, ze praktycznie żadna kobieta nie udawała w 2 edycji wynikał z tego, że 3 z nich szybko odpadły? Gdyby na przykład Bartek, Darek i Romek odpadli już na początku, pewnie też mówilibyśmy, że faceci "prawie" nie udawali.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest co piszesz. W końcu Hanka (która z tego, co kojarzę jako jedyna z kobiet) też trochę kombinowała z tą strategią udawania agenta, dotarła do finału. Moim zdaniem uczestniczki drugiej edycji były jednak trochę zbyt wybuchowe, żeby skutecznie taką taktykę realizować - mam na myśli przede wszystkim Dorotę i Joannę. W pierwszej edycji Liwia była chyba jedną z pierwszych osób, która zauważyły, że im więcej ludzi będzie ją podejrzewać, tym dla niej lepiej - i wiadomo, gdzie doszła z tym podejściem. Małgosia podobnie. Ale obie były bardzo powściągliwe, więc można było się wiele dopatrywać w ich zachowaniu, bo było miejsce na niedopowiedzenia. Zupełnie inaczej niż u Asi czy Doroty. I teraz powoli dochodzę do wniosku, że osoby wybuchowe automatycznie rzadziej były podejrzewane o psucie zadań z premedytacją.
UsuńMa ktoś odcinki agenta?
OdpowiedzUsuńja jak pierwszy raz oglądałem to zgadłem , że Agnieszka była agentem .
OdpowiedzUsuńNiestety w późniejszych edycjach juz nie szło mi tak dobrze, moze dlatego ze nie ogladałem ich z takim zaciekawieniem jak jedynki:P
Ale popieram przedmówców, szkoda, że nie było 4 edycji, dzisiejsze programy stawiają raczej na kicz hałe i plotki niż pomysłowość.
Gdzie można obejrzeć Agenta generalnie chodzi mi o 1 i 3 sezon?
OdpowiedzUsuńpoproszę o wiadomość na vabigail@o2.pl
Z góry dziękuję !!
Odnośnie ciekawostki dotyczącej Kuby:
OdpowiedzUsuń"Po tym jednak, jak grupa pozwoliła za pieniądze spotkać mu się z dziewczyną, postanowił dać sobie spokój z dalszym uczestnictwem w programie, odpowiadał źle i odpadł"
- Skąd masz takie informacje? Jestem właśnie świeżo po obejrzeniu całej pierwszej edycji (w ramach powtórki oczywiście) i owszem, w finałowym odcinku pada stwierdzenie, cytuję: "Po tym spotkaniu [z dziewczyną] Kuba przestał walczyć o siebie. Przegrał w imię przyjaźni - oddał Remkowi zielone piórko", ale nie ma tu mowy o tym, że specjalnie typował źle. Chyba że dotarłeś do innego źródła, gdzie jest to wprost powiedziane?
Tak poza tym to świetny ten blog! :). Oglądałam pierwszą serię "Agenta" w wieku 13 lat i już wtedy się bardzo nim jarałam. Super, że przywołujesz te wspomnienia i tyle się można u Ciebie dowiedzieć :)
Informacja rzeczywiście nie pochodzi z programu. Z tego co pamiętam po programie w jednym z artykułów (lub jednej z jego wypowiedzi) pojawiła się ta informacja
Usuńoczywiście to bzdura, podczas kolacji na której remek miał zielone piórko reszta uczestników typowała agnieszke. Odpadł najsłabszy Kuba
UsuńJako że nie zapisałem linku do artykułu i nie mogą go odnaleźć, poprawiłem część o Kubie na bardziej "hipotetyczną"... Zresztą pewności, że we wspomnianym artykule, na którym się oparłem, nie było przekłamania - nie mam...
UsuńW porządku, nie miałem nic złego na myśli. Kiedyś była strona internetowa o agencie z wycinkami z gazet, zdjęciami, wywiadami itd. nawet odcinki były na początku. Niestety nie mogę jej znaleźć.
Usuńwitam, posiada ktoś pierwszy sezon?
OdpowiedzUsuńhttps://drive.google.com/folderview?id=0BxGVq8E3YTRFaFlmNnJvRWduRmc&usp=sharing
OdpowiedzUsuńdpw123@gmail.com
teraz kiedy jest nowy agent z gwiazdami postanowiłem obejrzeć pierwszy sezon i zrobic porównanie. Fakt edycje pierwszą i czwartą dzieli 16 lat ale emocje wiele się nie zmieniły. Po włączeniu pierwszego odcinka pierwszego sezonu byłem sceptycznie nastawiony, ale to była zupełnie inna mentalność i podejście do programu niż teraz. Kto by pomyślał o sojuszach w tamtym czasie? Cieszę się, że Agent powrócił ale liczę że kolejna odsłona będzie bez gwiazd :)
OdpowiedzUsuńProponuję porównać drugie odcinki, różnica pod względem emocji jest kolosalna :D
UsuńNowy Agent sprawił, że obejrzałam stare odcinki Agenta po raz 1. Jestem po dwóch sezonach i mogę powiedzieć tyle - nie ma w ogóle porównania. Przy oglądaniu nowej edycji nadal są emocje i ciekawość, ale tamte odcinki? Tyle emocji ile przeżyłam oglądając je... Coś pięknego!
UsuńMam nadzieję, że w 2019 roku powstanie edycja z niecelebrytami jako bohaterami :)) Zgłoszę się wtedy :))
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Będę na pewno tu częściej.
OdpowiedzUsuń