Uczestnicy podzielili się w pary. Dwójki to Andrzej i Mariola, Aleksander i Viola, Angelika i Edyta (taki przydział był mocno zastanawiający), Agata i Wiktor, Damian i Maria oraz Rafał i Krystyna. Samotnie trasę pokonywać miał z kolei Michał. Jako pierwsi ruszyli Rafał i Krystyna i od razu pojawiły się kłopoty. Mająca już swoje lata uczestniczka programu po pewnym czasie nie była sobie w stanie poradzić z wyzwaniem, w zasadzie zaczęła dryfować.
Rafał zdołał doholować Krystynę do brzegu, wiadomo już jednak było, że wykonanie zadania będzie bardzo utrudnione, bo obydwie osoby musiały jeszcze z ewentualnym znaleziskiem z wyspy wrócić na łódkę. Osoby obecnie na obydwu łódkach zaczęły sugerować, że "należy ratować Krystynę", po czym Andrzej wskoczył do wody i popłynął po seniorkę.
Tymczasem Rafał odnalazł kilka rekwizytów, zainteresował się stanem Krystyny, po czym... postanowił sam wrócić na łódkę... Był bardzo wykończony, co zdziwiło jednego z uczestników. Wszak Rafał był młodym człowiekiem uprawiającym sport. W tym czasie Andrzej dopłynął do Krystyny i asekurując ją doholował do łódki.
Na wyspę jako kolejni dotarli Agata i Wiktor oraz Damian i Maria. Ostatnia z wymienionych również wyglądała na mocno wyczerpaną, co spowodowało, że Viola nie chciała płynąć, obawiając się wyzwania. Kłopoty zgłosił także Aleksander, który twierdził, że ma problemy z ręką.
W dalszej części nastąpiły zmiany w planowanych dwójkach. Michał, który miał płynąć sam, ostatecznie ruszył na wyspę w towarzystwie Marioli. Żeńska część dwójki po pewnym czasie wróciła jednak na łódź (tłumaczyła to paniką), nie dopływając do brzegu i przerywając w ten sposób pierwszą część wyzwania.
Druga część zadania polegała na rozwiązaniu rebusu. Znalezione rzeczy należało odgadnąć i dopasować w odpowiednie miejsca tekstu tak, by powstało "coś z sensem" (przykład - "sitko", trzy ostatnie litery skreślone, a zamiast nich dopisano "ę", a więc powstawało słowo "ę"). Na zdjęciu macie tę tablicę (a raczej jej fragment).
Grupa dość szybko i bez większych kłopotów wpadła na to, że treść tekstu to fragment piosenki Maryli Rodowicz (bo to co nas podnieca....) i rozwiązała ów rebus. Na konto grupy wpłynęło więc 6 tysięcy złotych.
A co z informacją zamieszczoną na początku? Otóż Krystyna po tym zadaniu musiała pojechać do szpitala i przejść specjalistyczne badania. Wiadomo, lepiej dmuchać na zimne...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora