Sądziliście, że już nic nie mam w zanadrzu, jeśli chodzi o opis starych edycji "Agenta"? Myśleliście, że skoro wyczerpały się zadania, to znaczy, że już wszystko zostało przeze mnie opisane? Otóż nie - dziś przybliżyć postanowiłem coś, czego nie było w pierwszej edycji, a więc "Spotkanie z Agentem".
Zdarzenie miało miejsce w trzecim odcinku drugiego sezonu, a więc tego, który był kręcony w Hiszpanii. Towarzyszyła mu moja ulubiona muzyka z wszystkich edycji. Tuż po zakończeniu zadania "Dźwig portowy" prowadzący zapowiedział, że wszystkich czeka niespodzianka - każdy z nich na osobności będzie mógł pogadać z tytułową postacią, zadać jej pytania, słowem - spotkać przeciwnika niemal twarzą w twarz.
Oczywiście agent nie mógł zostać wykryty. Był więc przebrany w mnisi habit, spod którego nie sposób było dostrzec twarzy. Siedział też w pewnym oddaleniu (w klasztornej celi?) od krzesła, na którym siadali przybyli uczestnicy, a jego głos był zmieniony tak, by w żaden sposób nie można było go poznać. Podobno każdy uczestnik mógł zadać trzy pytania, a w programie pokazano nam tylko kilka z nich. Odpowiedzi oczywiście nie mogły zdemaskować głównego bohatera.
- Pytanie Wojtka Czy Twoje emocje i reakcje przy kolacji są świetnie wyreżyserowane i odegrane, czy są prawdziwe?
- Odpowiedź: Kiedy otwieram swoją kopertę, to gram, a kiedy inni otwierają, moje reakcje są prawdziwe.
- Pytanie Hanki. Czy agent przyjechał do nas do programu z północy czy z południa?
- Odpowiedź: Możesz to poznać po moim akcencie
- Pytanie Asi: Czy po tylu wykonanych zadaniach i po tylu dniach jesteś w stanie stwierdzić, że ktoś z naszej grupy na sto procent wie, że jesteś agentem - na przykład ja?
- Odpowiedź: Tak, ktoś wie
- Pytanie Doroty: Czy agent w górach na linie wykonał zadanie?
- Odpowiedź: W górach na linie cała grupa nie wykonała zadania
- Pytanie Joli: Kogo cenisz z grupy najbardziej i dlaczego?
- Odpowiedź: Najbardziej cenię tych, którzy są najbliżsi odkrycia mojej tożsamości i potrafią dobrze obserwować
Okazało się jednak, że nie tylko uczestnicy zadawali pytania agentowi, ale też agent każdego pytał, czy chce z nim współpracować w kolejnym zadaniu (pomóc zepsuć), w zamian za zielone piórko. Cztery osoby wyraziły zgodę (Jola, Hanka, Darek i - co oczywiste - Mirek).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora