wtorek, 30 maja 2023

Agent historycznie: część 43

Dziś zapraszam na krótką podróż do przeszłości. W cyklu historycznym krótkie wspomnienie jednego z uczestników pierwszej edycji "Agenta". Poniżej znajdziecie fragmenty artykułu opublikowanego dwadzieścia lat temu w "Nowej Trybunie Opolskiej".
Treść została zatytułowana "Życie po telewizji", a jej autorem był Michał Lewandowski. Bohaterem całości były trzy osoby: Piotr, a także uczestnicy programu "Bar", a więc Marta Raczkowska i Grzegorz Markocki. Całość do przeczytania pod tym linkiem. Poniżej jedynie krótkie fragmenty poświęcone uczestnikowi "Agenta" (data ukazania się artykułu to 1 stycznia 2003).
*     *     *
Piotr Szyszko z Opola uczestniczył w pierwszej edycji TVN-owskiego "Agenta".
- Popularność objawia się różnie - stwierdza Piotr. - Od okrzyków "cześć, agent!" na ulicy po zaproszenia na uczelnię, gdzie wygłaszałem prelekcje o tym, do czego można dojść w życiu, kierując własnym losem. Niektórym imponuje, że mogą powiedzieć "cześć" komuś znanemu z telewizji. No i w kontaktach z kobietami popularność nigdy nie szkodzi, a wręcz przeciwnie, sporo pomaga...
*     *     *
- Dzięki telewizji poznałem mnóstwo ludzi, którzy poprzez swoje kontakty mogą mi sporo pomóc - przyznaje Piotr Szyszko. - Zwiedziłem też kawał świata. Z Martyną Wojciechowską trenowaliśmy kilka razy w Polsce, na Saharze w Tunezji, wspinaliśmy się razem na Mont Blanc, a 15 lutego wybieramy się na Kilimandżaro.
Piotr prowadzi firmę "Terenowiec", organizującą dla miłośników aktywnego spędzania czasu imprezy, podczas których uprawiają sporty ekstremalne, paintball, wspinaczki itp. - Występ w "Agencie" znacznie ułatwia mi kontakty z ewentualnymi sponsorami - dodaje Piotr. - Najważniejsze w każdej rozmowie jest tych pierwszych 30 sekund, podczas których musisz kogoś do siebie przekonać. Kiedy zaczynam rozmowę od mojego udziału w programie, to z reguły wszyscy nastawiają się do mnie pozytywnie.
*     *     *
- Na pewno nie zasypuję gruszek w popiele. Wykorzystuję swoje telewizyjne pięć minut i dalej będę to robił, tym bardziej że na wyjazdy połączone ze sportami ekstremalnymi zrobiła się koniunktura.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora