wtorek, 19 kwietnia 2022

Most z dwóch desek

To była jedno z trzech części zadania, które pojawiło się w pierwszym odcinku drugiej edycji belgijskiej. W pewnym sensie był to też sprawdzian inteligencji. W skrócie - zadaniem uczestników było przejść suchą nogą przez rzekę, budując most z dwóch udostępnionych im desek i kilku "podpórek" (krzeseł bądź taboretów) ustawionych nieruchomo w rzece, na których można było owe deseczki położyć.
Na pozór wszystko wydaje się proste - co za problem oprzeć deski o dwa taborety przejść na drugą stronę i deskę, po której się przeszło przenieść w inne miejsce (na kolejne taborety), prawda? Problem w tym, że deski były zbyt krótkie i w co najmniej jednym przypadku jej koniec nie sięgał kolejnego stołka (owe podpórki, z tego co pamiętam, nie były od siebie oddalone o identyczną odległość - były one różne). W zadaniu uczestniczyły trzy osoby - ale tylko "częściowo". To znaczy wspomniana trójka mogła wspólnie wymyślić rozwiązanie, ale zbudować most i pokonać rzekę mogły tylko dwie osoby.
Rozwiązanie znalazły osoby, które przypatrywały się zmaganiu z oddali. Uczestniczącym w zadaniu powiodło się gorzej i sprostać wyzwaniu się nie udało. Jeśli dobrze pamiętam należało pierwszą deskę położyć nie na brzegu "stołka", a raczej w taki sposób, by zachodziła ona na ową podpórkę, następnie jeden z uczestników robił za "obciążenie" - czyli stawał na owej desce (na stołku), a drugi uczestnik wchodził na nią, kładł drugą deskę w taki sposób, by zachodziła na pierwszą i kolejny stołek - i w ten sposób przechodził na kolejny punkt podparcia...
*     *     *
Podobne, ale bardziej rozbudowane zadanie pojawiło się w ósmym odcinku drugiej edycji australijskiej. Uczestniczyły w nim cztery osoby - a zadaniem było dotarcie za pomocą budowanego mostu (budowały dwie osoby) do dwóch flag i ich zabranie (każdy po jednej). Czas na wykonanie - do momentu, aż z znajdującego się przy dwóch pozostałych uczestnikach pojemnika nie wycieknie woda. Teoretycznie ów "całkowity wyciek" powinien nastąpić po czterech minutach, ale osoby, które nie budowały mostu mogły tę wodę uzupełniać - w tym celu jeden z uczestników jechał w dół quadem po wodę (stała w pojemnikach, w większości wypełnionych do ok. połowy pojemności), przywoził ją, a inna uczestniczka wlewała do dużej beczułki (kierowca mógł za jednym zamachem dostarczyć tylko jeden pojemnik wody).
Ostatecznie nieomal w ostatniej chwili budowniczym udało się zadanie wykonać, na konto grupy trafiło więc 10 tysięcy dolarów australijskich.
*     *     *
Zadanie pojawiło się też w ósmym odcinku edycji katalońskiej. Uczestniczyły w nim trzy osoby, a zasady były proste - należało przejść na drugą stronę. Grupie udało się sprostać wyzwaniu, dzięki czemu zarobiono 2,5 tysiąca euro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora