wtorek, 16 listopada 2021

Corrida

To był początek drugiego sezonu i pierwsze zadanie, z jakim musieli zmierzyć się Bartek, Mirek, Beata, Asia, Hanka czy Darek. Przyznacie, że wbrew pozorom wcale owo wyzwanie nie należało do najłatwiejszych, zwłaszcza jeśli ktoś boi się większych zwierząt.
Zawodnicy przyjechali do stojącego w szczerym polu gospodarstwa, gdzie dowiedzieli się, jakie zadanie ich czeka - mieli wcielić się w rolę torreadorów. Każdy uczestnik miał za zadanie wyjść na arenę i sprowokować za pomocą torreadorskiej płachty byka, by ten przebiegł dwa razy pod nią. Na szczęście istniał ratunek dla tych, którzy panicznie bali się tego zadania - jeśli ktoś inny wykonałby na arenie dodatkową czynność, a więc chwycił byka za ogon i powalił go, inna osoba mogłaby zyskać zwolnienie. Wykonanie zadania oznaczało zarobienie 15 tysięcy złotych.
Nad bezpieczeństwem uczestników czuwał oczywiście profesjonalista, który reagował w sytuacji, w której mogło potencjalnie zdarzyć się jakieś nieszczęście. Oczywiście uczestnicy "walczyli" nie z dorosłym, ważącym kilkaset kilogramów bykiem, ale młodym byczkiem o wadze zaledwie 160 kg (choć oczywiście i tego zwierzaka nie należało lekceważyć). Jako pierwszy na arenę wyszedł Wojtek, który nie tylko wykonał swoje zadanie, ale i powalił byka na ziemię. Wskazał Barbarę, jako osobę, która nie musi do wyzwania podchodzić. 
Jako drugi na arenę wyszedł Daniel. Wykonał zadanie perfekcyjnie, niczym profesjonalista. Potem jednak, gdy znalazł się za osłoną, mającą w założeniu zabezpieczać uczestnika corridy, stało się coś nieprzewidywalnego - oto roczny byczek wpadł również za tę osłonę (zmieścił się), przeganiając stamtąd uczestnika programu (i jeszcze jedną osobę). Kiedy jednak Daniel po raz drugi znalazł się w tym samym miejscu, byk już nie próbował wejść za nim za osłonę, zresztą chwilę później profesjonalny matador odwrócił uwagę zwierzęcia...
Kolejna osoba również dostarczyła dodatkowych wrażeń. Hanka, bo o niej mowa, najpierw zadanie wykonała, po czym zostawiła płachtę i rzuciła się do ucieczki. Na jej szczęście byk zainteresował się nie jej ucieczką, a materiałem leżącym na ziemi, nie doszło więc do niebezpiecznej sytuacji. Za to wszystkich zadziwiła Jola, która jako czwarta wkroczyła na arenę - oto dziewczyna, po której nikt się tego nie spodziewał, powaliła byka na ziemię. Ze "zwolnienia" skorzystała Dorota.
To, czego dokonała Jola spowodowało u większości facetów chęć udowodnienia, że nie są od niej słabsi. Jako pierwszy postanowił "pokazać się" Darek, który położył co prawda byka na ziemi, ale z areny zbiegał trzymając się za plecy. Bartek z kolei bał się i nie krył tego, toteż po wykonaniu zadania natychmiast schronił się za osłonę, a potem obawiał się przebiec do następnej sądząc, że byczek zdąży w tym czasie do niego dopaść. Wielkich emocji dostarczyła za to Asia, która po wykonaniu zadania spanikowała, potknęła się i w efekcie upadła, a byk wylądował niemal na niej. W tej całej pechowej sytuacji Asia miała jednak sporo szczęścia - nie stało jej się nic poważnego, a przecież nietrudno wyobrazić sobie sytuację, iż przy odrobinie pecha noga byczka wylądowałaby na nodze zawodniczki i w efekcie mogłoby dojść do poważnego stłuczenia czy złamania.
Kolejna zawodniczka, Beata, zrobiła to samo co Hanka - po wykonanym zadaniu zostawiła płachtę i rzuciła się do ucieczki - szczęśliwie i tym razem byk nie był zainteresowany człowiekiem, a materiałem. Inni nie dostarczyli już takich emocji - Mirek i Roman nie tylko wykonali zadanie, ale i powalili byka na ziemię. Ten drugi rozbawił mnie, gdy po położeniu zwierzęcia na ziemię założył mu na głowę swoją czapkę z daszkiem... Zadanie zostało wykonane, pieniądze zarobione, a triumf uświetniono piosenką "Zabiłem byka...". Już po zaliczeniu wyzwania sprawdzić się postanowiła... Barbara, która nie musiała tego robić, ale mimo wszystko zdecydowała się spróbować. Po jej występie dzień na arenie dobiegł końca.
*     *     *
Zadanie pojawiło się także w niektórych edycjach zagranicznych.
USA. Zadanie pojawiło się w trzecim odcinku pierwszej edycji. Do wygrania było 50 tysięcy dolarów (jeśli wszyscy wykonają zadanie), a dodatkowo za każde posadzenie byka na ziemię można było zarobić 5 tysięcy dolarów (przy czym nagrodzonych mogło być maksymalnie pięciu uczestników). Zadanie udało się wykonać, a łącznie udało się zarobić 65 tysięcy.
Belgia. Zadanie pojawiło się w drugim odcinku drugiej edycji. Do wygrania 150 tysięcy franków belgijskich. Jedna osoba mogła nie wykonywać tego zadania, a - podobnie jak u nas - posadzenie byka na ziemi powodowało dodatkowy bonus (kolejny zawodnik nie musiał wchodzić na arenę). Zadanie udało się wykonać (zaledwie pięć osób pojawiło się na arenie), a gdy już wiadomo było, że pieniądze trafią do puli nagród na arenę wkroczył agent i... nabawił się drobnej kontuzji.
Norwegia. Zadanie pojawiło się w trzecim odcinku drugiej edycji. Zasady identyczne jak u nas. Niestety, nie dysponuję informacją, czy udało się je wykonać.
Zadanie prawdopodobnie pojawiło się też w pierwszej edycji włoskiej, a także w edycji portugalskiej (odcinek 2).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora