wtorek, 6 grudnia 2022

Ucieczka z manekinem

Czas na krótki opis kolejnego zadania z edycji zagranicznych. Zazwyczaj, w ostatnim czasie, są one dość krótkie i tak też będzie tym razem. Przyczyna prosta - brakuje czasu na szczegółowy opis, toteż jeśli ktoś widział materiał wideo i uważa, że coś ważnego zostało pominięte, proszę o sugestię.

Nazwa zadania została oczywiście wymyślona przeze mnie. Wyzwanie pojawiło się w drugiej edycji australijskiej, w odcinku trzecim. Do wygrania było 10 tysięcy dolarów australijskich.
Na czym polegało zadanie? Otóż osoba, która jako pierwsza zauważyła kartkę z napisem "Przeczytaj to" i ją podniosła, stawała się uciekinierem. Jej zadaniem było przez godzinę nie dać się złapać, chodząc lub biegając po mieście (w kwadracie o powierzchni 0,5 km2). Jeśli po upływie sześćdziesięciu minut owa uczestniczka (bo ostatecznie to kobieta musiała się ukrywać) wciąż pozostawałaby na wolności, wygrywała dla siebie zielone piórko. Jeśli inni członkowie grupy dopadliby ją, wówczas na wspólne konto trafiłyby pieniądze.
Aby nieco utrudnić zadanie uciekinierce, podarowano jej towarzysza, z którym nie mogła się rozstawać. Był to manekin, oczywiście dopasowany wagowo do uczestniczki (żeby nie "poległa" ze zmęczenia po kilku minutach). Poszukiwacze mogli porozumiewać się ze sobą poprzez krótkofalówki, nie wiedzieli jednak, że są na podsłuchu - to znaczy wszystko, o czym rozmawiają, trafia do uszu także uciekinierki. 
Inne ważne informacje - uciekinierka nie mogła schować się w jakimkolwiek budynku, a liczba poszukiwaczy nie mogła wynosić więcej niż cztery. Grupa musiała więc spośród siebie wybrać odpowiednie osoby. Ścigający musieli też przestrzegać wszelkich przepisów (uciekająca takiego obowiązku nie miała) i zasad (np. ruchu drogowego)... Mimo wszelkich niedogodności po ok. 45 minutach kobieta i manekin wpadli w ręce poszukiwaczy, co oznaczało, że grupa zarobiła 10 tysięcy dolarów australijskich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora