Jakiś czas temu był już wpis o skoku na bungee. Opisane zostały skoki oddawane przez uczestników pierwszej i drugiej edycji "Agenta". Dziś nadszedł czas, by opisać zadanie przygotowane dla "gwiazd". Owo zadanie pojawiło się już w pierwszym odcinku tegorocznej edycji i - w moim odczuciu - było w zaproponowanej formie jednym z najsłabszych z wszystkich polskich edycji programu.
Skok na bungee, kto z nas, kto jeszcze nigdy nie próbował tego typu sportów ekstremalnych, nie zastanawiał się, czy gdyby stanął na miejscu uczestnika, zdecydowałby się na skok, albo w ogóle na przypięcie do liny i zbliżenie się do krawędzi miejsca, z którego oddawany był skok. Cała zabawa traciła jednak swój najważniejszy sens w momencie, gdy lektor ogłosił, że grupa nie będzie walczyć o pieniądze w tym zadaniu... Myślę, że co najmniej co druga osoba wiedząc, że skacząc nie pomaga grupie i w zasadzie szanse, że dzięki skokowi zarobi immunitet wynoszą ledwie 50 procent zrezygnowałaby ze skakania...
Uczestnicy podzielili się na dwie grupy siedmioosobowe. Jedna z nich od razu powędrowała na górę (wiedziała jednak, co będzie robić grupa, która została na dole), do miejsca, z którego oddawane miały być skoki. Pozostali czekali na dole. Kinga Rusin poinformowała tych nieskaczących, że ich zadaniem jest przewidzenie, czy dana osoba skoczy, czy też nie. To znaczy jedna osoba na dole typowała jedną osobę na górze. Stawką: immunitet (dawniej zielone piórko) dla osoby, która... skakała... Jak dla mnie trochę bez sensu.
Osoby na górze wiedziały, że ci na dole będą typować. Dlatego też Antek zasugerował, że powinni oni zastanowić się, co pomyślą o nich i ich ewentualnym skoku ci na dole i dostosować się do tego. Z prostego zadania zrobiła się zupełnie niepotrzebna komplikacja, wreszcie jednak rozpoczęły się skoki i typy. Jako pierwsza typowała Sylwia. Obstawiła, że Kamila nie skoczy i faktycznie, nie skoczyła. Pierwszy immunitet rozdany. Ewa z kolei stwierdziła, że Vienio nie skoczy i przekornie postawiła, że skoczy. Rafał uznał, że Hubert skoczy, specjalnie więc obstawił inaczej. Aśka obstawiła, że Antek skoczy. Cała trójka nie skoczyła, immunitet trafił więc jedynie w ręce Huberta. Michał postawił, że Tomek - który tłumaczył, że się strasznie boi i że ma lęk wysokości - nie skoczy. Tomek jednak oddał skok. Za to Dominika postawiła prawidłowo, że Monika nie skoczy, zaś Michał prawidłowo wytypował, że Tamara odda skok.
Nie był to koniec zadania. Żeby wszyscy mieli szansę na immunitet, grupa typująca powędrowała na górę, a wcześniej skaczący tym razem rozpoczęli typowanie. Rafał nie skoczył, przewidując, że Hubert postawi niejako przeciwko niemu, by immunitetu nie zdobył. Jego przewidywanie dało mu awans do kolejnego odcinka. Asia skoczyła, a skok był warty immunitet. Sylwia, Maciek i Dominika nie skoczyli i dołączyli do grupy szczęśliwców z immunitetami. Ewa nie skoczyła i nie dostała immunitetu. Michał skoczył i... również immunitetu nie dostał.
Łącznie z czternastu osób aż dziewięć dostało zwolnienie z eliminacji. To była jedna z poważnych wad zadania. Przesadzono z owymi immunitetami. Inną wadą zadania był fakt, że nie można było w nim zarobić pieniędzy, co powodowało, że już na starcie Agent dostał... wolne. Łącznie skok oddały tylko cztery z czternastu osób, z czego tylko dwa skoki były warte immunitet.
Pewnym uzasadnieniem był fakt, że zadanie było lustrzanym odbiciem tego, co zdarzyło się w pierwszym odcinku trzynastej edycji holenderskiej - tam również walczono w tym samym miejscu o immunitety, nawet skrzynki na immunitety były takie same, poza rzecz jasna napisami. W edycji holenderskiej cztery osoby otrzymały immunitet.
Ja również uważam, że te immunitety zniszczyły emocje...cztery osoby na czternaście oddały skok. To niewiele.
OdpowiedzUsuńNa YouTube udostępniono prolog 3 edycji
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=lTc0Q5Ja4pc
W holenderskiej edycji immunitet przynajmniej coś znaczył bo eliminacja po tym zadaniu odbywała się na poważnie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100 % z Wami :)
OdpowiedzUsuńprzy okazji dzięki za link do prologu 3 edycji ;)
Ale za to skok na pewno przyniósł wiele emocji, których jeszcze nie było okazji przeżyć.
OdpowiedzUsuń