Hubert i Sylwia z miejsca zgłosili się jako ci, którzy zadania nie wykonają, na ich szczęście by zarobić pieniądze, nie musieli zejść wszyscy (dwanaście osób), a jedynie ośmioro uczestników programu. Okazało się jednak, że na dole na co najmniej dwoje z nich (być może inni też otrzymali propozycję, ale ją odrzucili) czekała pokusa...
Jako pierwsza schodziła Ewa (uczestnicy schodzili głową w dół, na myśl przychodziło więc zadanie wykonywane na tamie przez grupę portugalską). Gdy już pokonała wyznaczoną trasę i stanęła na ziemi, Kinga (prowadząca) zaproponowała, że jeśli Ewa zadeklaruje, iż wszyscy zejdą (i tak faktycznie się stanie), grupa zarobi dwa razy więcej niż pierwotna suma, ale jeśli ktoś nie zdecyduje się zejść - wówczas nic nie trafi na konto grupy. Uczestniczka programu uznała jednak, że to za duże ryzyko i raczej nieopłacalne, nie przyjęła więc oferty.
Jako druga zeszła Dominika, a zaraz po niej Asia (która potem wróciła na górę, by wspierać bojących się wyzwania). Kolejnymi osobami, które uporały się z zadaniem, były Tamara, Antek i Kamila.
Jako siódma ścianę pokonała Monika, która otrzymała taką samą propozycję co Ewa (na górze zostało pięć osób). Monika ją przyjęła, a w wypowiedzi wykazywała niezwykłą pewność, że na pewno zadanie zostanie wykonane przez wszystkich. Decyzja ta miała kolosalne znaczenie - zszedł jeszcze Michał (na dole robił show, wrzeszcząc m.in do tych na górze, że dadzą radę), a potem Maciek (bał się, miał problemy, ale dał radę). Dziesiąta podeszła Sylwia, siadła na progu i... wycofała się. Grupa (z winy Moniki) nie zarobiła więc żadnych pieniędzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora