Utrudnieniem dla uczestników był fakt, że to nie oni wskazywali osobę, z którą chcą się spotkać. Prowadząca miała przygotowane koperty, w każdej z nich znajdowało się imię delikwenta, który był wskazywany przez konkretną osobę jako agent w trakcie całego programu. O tym, kto przybędzie na spotkanie, decydował los - a więc imię znajdujące się w wylosowanej kopercie.
Jako pierwsza "za agenta" robiła Ania Lucińska. Odpowiadała na pytanie, czy jej zdaniem agent jest kobietą (odpowiedziała, że tak), a także o to, czy ma sojusz z Iloną (odpowiedź brzmiała: Nie). Zadająca pytania była Karolina.
Trzy razy na pytania odpowiadała Karolina. Tomek zapytał o kierunek studiów i czy ma wyższe wykształcenie (odrzekła, że studiowała polonistykę, ma wyższe wykształcenie). Rysiek zapytał o celowość upadku i pobiegnięcia w złą stronę w jednym z zadań (odpowiedziała, że nie). Ania z kolei spytała, czy ma trójkę dzieci (odpowiedź brzmiała, że nie). Inne pytanie Ani dotyczyło rozmiaru buta (odpowiedź: 37). Karolina przyznała później, że celowo odpowiadała niezgodnie z prawdą (bo np. tak właściwie ma trójkę dzieci).
Piotrowi trafiła się rozmowa z Iloną. Podszedł do tego prostolinijnie, przyznał się, kim jest rozmówca (podał swoje imię). Ilona zaś, powiedziała prawdę - że wprowadza innych w błąd świadomie, że mówi mu prawdę... Z Iloną rozmawiał też Michał (czy ma wyższe wykształcenie, czy była na wakacjach w Polsce), a z Michałem... Ilona (pytała, czy oszukał odnośnie liczby minut, gdy należało "ścigać" Ryśka, czy w zadaniu z dziećmi celowo użył angielskiego alfabetu, by zepsuć zadanie). Michał kłamał w odpowiedziach, a czy kłamała Ilona? Tego niestety nie wiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora