Krok po kroku zbliżamy się do zakończenia cyklu "Śladami agenta" poświęconego miejscowościom odwiedzanym przez uczestników drugiej edycji programu. Dziś przenosimy się do miejsca, w którym piątka wybrańców mierzyła się z zadaniem "Sztafeta".
Od miejsca, w którym zawodnicy spotkali się z Marcinem, do punktu docelowego należało przejechać niespełna 50 kilometrów. Nie była więc to długa podróż. Na mapie zaznaczyłem zamek, w którym przebywali Marcin i Roman. Właśnie tam wspomniany uczestnik programu podejmował decyzję, kto w jakiej konkurencji będzie uczestniczył, tam też wspólnie z prowadzącym oczekiwał na osobę kończącą sztafetę.
Hanka prawdopodobnie swoją część zadania wykonywała w widocznej na zdjęciu i mapie wodzie (wybrano odpowiednie do wyznaczonej długości miejsce). Dalsza część sztafety biegła w kierunku zamku (niestety nie wiem, z której strony do Romana i Marcina zmierzali uczestnicy). Ów punkt to XIII-wieczny zamek Castellar. Gdzieś widziałem niepotwierdzoną informację, iż - przynajmniej w części - obecnie tam znajduje się jakiś hotel.
Samo miasto zamieszkiwane jest przez ok. 3 tysiące mieszkańców. Oprócz zamku, widocznych wzgórz i jeziora o nazwie Guadarranque znaleźć w nim można zabytkowe kościoły (XVII-wieczne), pałac, a także młyn. Miejsce, w którym znajduje się zamek to tzw. "stare miasto" (obecnie pomnik historyczny), czasem nazywane miastem umarłym. Właściwa część, zbudowana w XX wieku (stara część jest w trudniej dostępnym terenie) znajduje się siedem kilometrów wcześniej...
I jeszcze jedna informacja, podobno w pobliżu można natknąć się na wiele jaskiń z różnymi historycznymi (sprzed wielu lat) rysunkami... To byłoby coś, co mnie najbardziej by zainteresowało...
Szkoda że nie zamieściłeś zdjęcia zamku (o ile jest), zwłaszcza tam gdzie Roman siedział.
OdpowiedzUsuńDzięki za wpis.