Muzyka z Agenta: część 7

To już ostatni wpis poświęcony utworom muzycznym wykorzystanym, choć w drobnej części, w starych edycjach "Agenta". Dzięki Piotrowi, który podesłał informacje dotyczące muzyki, powstało sześć części - jedna, będąca swego rodzaju wstępem, powstała znacznie wcześniej.

Linki do wszystkich części znajdziecie w Spisie treści (prawa strona bloga). Dziękuję za pomoc w ustaleniu brakujących informacji w całym cyklu Tomkowi i Arturowi. Tytuły utworów są jednocześnie linkami kierującymi do miejsca, gdzie można posłuchać muzyki.

Bloom of youth - ANTHONY DI LORENZO. Utwór nr cztery na liście. Brak danych o momencie w programie.

Dracula - ANTHONY DI LORENZO. Brak danych o momencie w programie.

Fall from Grace - ANTHONY DI LORENZO. Na liście jest to utwór nr 18. Brak danych o momencie w programie.

Here it comes - ANTHONY DI LORENZO. Charakterystyczna melodia, którą zapamiętałem. Pojawia się m.in. w szóstym odcinku drugiej edycji przy okazji zadania w mieście duchów (po tym, gdy Meller powiedział im, na czym wyzwanie będzie polegać). 

Desperation - EWE DOVDLE. Brak danych o momencie w programie.

Lost soul - EWE DOVDLE. Mój ulubiony kawałek wykorzystany w programie. Pojawia się m.in. w ósmym odcinku pierwszej edycji, gdy uczestnicy w Zamku Papieży udają się na spotkanie z Marcinem (zadanie: rzut kością), a także w trzecim odcinku drugiej edycji, gdy ma dojść do spotkania z agentem.

Blue beard - VINCENT FRATES. Brak danych o momencie w programie.

Dreamchild - VINCENT FRATES. Charakterystyczna melodia pojawiająca się przy okazji testów na laptopach.

Father to son - VINCENT FRATES. I kolejna charakterystyczna melodia, która pojawiała się podczas wejścia uczestników na kolację.

Helpless - VINCENT FRATES. Dźwięki można usłyszeć podczas obrony kuli w ósmym odcinku drugiej edycji.

London Fog - VINCENT FRATES. Pojawiała się w finałowych odcinkach, gdy zbliżał się moment otwarcia kopert.

Spellbound - DAVID ROGERS & PAUL SHAW. Tę melodię też kojarzę. Pojawia się m.in. w siódmym odcinku pierwszej edycji, tuż po tym, gdy Marcin poinformował grupę, że nie zdążyli na czas wjechać na górę.