Gdzie tkwił haczyk? Otóż jeśli wybrał klucze, uwalniał siebie i tylko siebie, po czym mógł w spokoju pójść na kolację, a potem spać w hotelu. Jeśli jednak ktoś wybrałby immunitet, zabawa w tym momencie kończyłaby się, a zarówno ów śmiałek, jak i wszyscy, którzy jeszcze byli w garbarni, musieliby w tym miejscu spędzić noc.
Jako pierwsze do klatki podeszły dziewczyny - Olga, a potem Edyta. Nikogo pewnie nie zdziwiło, że wybrały luksus. Jedna być może ze strachu, druga, ze względu na przyzwyczajenia (ale to akurat moje przemyślenia). Także trzecia Daria wzięła klucz, choć potem mówiła, że miała chęć na immunitet, ale chciała grupie pokazać, że go nie potrzebuje i w ten sposób ściągnąć na siebie podejrzenia.
Postraszyć innych starał się Marek, który udawał, że bierze immunitet, ale ostatecznie wybrał klucze. Uwolnić siebie postanowili także Piotr i Alan oraz Odeta (mówiła, że nie wytrzymałaby całej nocy z opowieściami Jarka). Ostatni, wspomniany Jarek, uznał, że skoro nikogo już w ten sposób nie skrzywdzi, może sobie pozwolić na wzięcie immunitetu, co też uczynił. Spędził też pozostałą część nocy w samotności, dopiero rano dołączył do grupy.
Wyzwanie to miało wpływ na zadanie odbywające się następnego dnia, napiszę o tym jednak innym razem.
Z podobnym wyzwaniem uczestnicy mierzyli się także w Stanach Zjednoczonych (piąty sezon, piąty odcinek) i chyba wszyscy się uwolnili. Zadanie pojawiło się też w trzecim odcinku pierwszego sezonu we Francji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora