Mam mały problem - otóż w połowie siódmego odcinka pojawia się nazwa "Archidona". Tyle że... nie za bardzo wiem, co tam się działo. Może spotkanie z Marcinem przed paralotniami w tej miejscowości się odbyło? A może pierwotnie gdzieś tam miało odbyć się zadanie, ale ostatecznie zostało przeniesione w inne miejsce? Na wszelki wypadek krótko przedstawiam także tę miejscowość...
Archidona to niewielkie miasteczko zamieszkiwane przez niespełna 8 tysięcy osób. Podobno urodził się tam hiszpański pisarz Rafael Abalos. Odległość od Rondy - ok. 100 km. Zdaje się, że okolica pagórkowata, więc chętnie bym się tam zapuścił
Z Archidony do miejsca docelowego, a więc punktu, w którym grupa wykonywała zadanie "Lot na paralotni", należało przejechać kolejne niemal 100 km. Na mapie zaznaczyłem Pico de la Carne (ta nazwa pada w programie), wysokość ok. 1806 m, skąd prawdopodobnie zawodnicy startowali (ewentualnie w jego pobliżu). Miejsce to znajduje się w paśmie górskim Sierra Nevada, w pobliżu Monachil - gminy zamieszkiwanej przez ok. 7-7,5 tysiąca mieszkańców. Miejscowość znana jest z ośrodka narciarskiego Sierra Nevada, w którym w przeszłości odbywały się mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim i narciarstwie dowolnym. Ponoć także tam należy szukać trasy Los Cahorros (popularna wśród trekkingowców).
W pobliżu działają firmy oferujące podobny lot do tych, jakie doświadczyli uczestnicy agenta. Jeśli ktoś udałby się więc śladami uczestników programu, przy odpowiedniej ilości gotówki (w przeliczeniu na polskie - co najmniej 350-400 zł) będzie mógł poczuć się jak Bartek, Roman czy Dorota i wykonać agentowe zadanie.
Panie Łukaszu informuje,że na youtubie pewien kanał wrzucił wszystkie 5 starych Australijskich edycji i kilka brytyjskich edycji, więc można je bez problemu obejrzeć.
OdpowiedzUsuń