Dzisiejszy wpis będzie niezwykle krótki, bo i... nie za bardzo jest o czym pisać. Najprawdopodobniej w Costa Ballena, a więc miejscowości, do której wiedzie dzisiejsza trasa, nie odbyło się żadne zadanie w "Agencie".
Skąd więc ta nazwa? W drugiej części odcinka czwartego (już po zadaniu "Mądrzy, głupi, praktyczni") dochodzi do spotkania Marcina z grupą, podczas której prosi on o wybór dwóch osób. Jak głosi napis zamieszczony w programie, miało to miejsce w punkcie o nazwie Costa Ballena. Albo więc uczestnicy spędzili tam noc, albo zostali rankiem przewiezieni, by nagrać fragment programu zanim udano się na miejsce, gdzie wykonywano kolejne zadania.
El Puerto de Santa Maria - Rota
Dlaczego zaprezentowana trasa na mapie ma zaznaczony punkt "Costa Ballena", a ja napisałem, że jedziemy do Roty? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Costa Ballena nie jest nazwą miejscowości, a czymś w rodzaju rejonu należącego w części do Roty, a w części do innej gminy. Głowy jednak nie daję, iż nie popełniłem pomyłki, bo hiszpańskiego nie znam... Tak czy inaczej różne charakterystyczne punkty, które według mapy są w Costa Ballena, w adresie nie mają tej nazwy...
Odległość, która dzieli obydwie miejscowości, nie jest zbyt wielka, raptem 22 kilometry. Rota to miasto liczące około 27 kilometrów. Podobno w tej okolicy żyje dużo kameleonów...
W mieście warto zobaczyć Zamek Luna, którego budowę rozpoczęto pod koniec XIII wieku, a który stosunkowo niedawno przeszedł odnowę (zresztą wydaje mi się, że jakieś kadry z jego dziedzińca pojawiają się w czwartym odcinku). Znaleźć też można zabytkowy kościół z XVI wieku i inne zabytkowe budynki sakralne lub ich fragmenty, latarnię i coś dla leniuchów - czyli plażę. Miejscowość znajduje się bowiem nad Atlantykiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora