Opisywane zadanie pojawiło się w siódmym odcinku pierwszej edycji gwiazdorskiej. Nawiązywało do znanych nam zadań z drugiej i trzeciej edycji Agenta ze zwykłymi ludźmi. Oto szczegóły.
"Monika i Sylwia zostały porwane. Ich los jest w waszych rękach. Czekajcie na dalsze instrukcje." - tak brzmiały informacje, jakie otrzymali uczestnicy, kiedy okazało się, że Monika i Sylwia zniknęły z pokojów. Zadaniem uczestników było uwolnienie tej dwójki (aby to zrobić, wcześniej musieli odnaleźć klucz i telefon, które znajdowały się gdzieś nad wodą). Poszukiwania prowadzono w dwóch grupach - wodnej (Asia, Hubert i Dominika), która poruszała się motorówką i lądowej (Tomek, Tamara, Antek), która poruszała się jeepem. Czas na wykonanie zadania - 2,5 godziny. Do zarobienia zaledwie 3,5 tysiąca złotych.
Opisywane zadanie wskazało absurdalność obecności w programie jokerów. Oto bowiem uczestnicy teoretycznie szukając koleżanek, skupiali się równie mocno, a może i bardziej, na wypatrywanie fantów, które spodziewali się znajdować po drodze. Nawet można było odnieść wrażenie, że owe fanty są ważniejsze, niż drobne, jakie można było zarobić za zadanie. Niewiele zabrakło, aby poszukiwanie krążków zakończyło się rozwaleniem uli przez Tomka, który wziął je za skrytki - a gdyby tak się stało, niewykluczone, że pogryzieni przez pszczoły uczestnicy wylądowaliby w szpitalu...
Obydwie grupy, oddzielnie, wkrótce znalazły pierwszy punkt - miejsce, gdzie znajdowała się koperta i narzędzia do wykonania niewielkiego zadania. Otóż mając do dyspozycji tylko dwie butelki - pięcio i trzylitrową należało do większej butelki nalać dokładnie 4 litry wody. Wykonanie zadania miało dać dodatkową pomoc w poszukiwaniu zaginionych. W grupie wodnej szybko rozwiązanie znalazła Asia, w grupie lądowej dobrze pomyślał Tomek. Jedna z grup dzięki temu pozyskała klucz do pokoju, gdzie zamknięta została porwana dwójka, druga natomiast telefon, dzięki któremu mogli skontaktować się z porwanymi.
W między czasie porwane dziewczyny znalazły w pomieszczeniu walizkę i kopertę. W kopercie instrukcja - jeśli przypomną sobie, kiedy został zamknięty szpital, o którym mowa była w jednym z wcześniej wykonywanych przez nich zadań, będą mieć kod do kłódki i otworzą walizkę. Dobra pamięć pomogła im dostać się do środka, a tam udało się odnaleźć telefon. Teraz jedynie pozostało czekać na to, że poszukiwacze również telefon odnajdą i dzięki temu będą mogli skontaktować się z porwanymi i pozyskać wskazówki co do miejsca ukrycia.
Obydwie grupy poszukiwawcze w końcu złączyły się w jedną grupę. Nastąpił kontakt między porwanymi i poszukiwaczami, ale... znów nastąpił element, który był tak charakterystyczny dla wersji gwiazdorskich - mnóstwo czasu poświęcono bowiem nie na to, by odnaleźć zaginionych, ale na to, by oszukać ich co do przebiegu poszukiwań. Warto też zauważyć, że gdy doszło do połączenia grup, wszyscy podróżowali jednym busem, którym nie kierował nikt z uczestników. Co to więc za zadanie z poszukiwaniem, skoro kierowcą jest ktoś "obcy"?
Ostatecznie zadanie udało się wykonać i zaginione dziewczyny zostały odnalezione. Grupa jednak nie zarobiła 3,5 tys., jak było zapowiedziane na początku, ale dwa razy więcej (7 tys.). Wszystko przez to, iż przy okazji wcześniejszego zadania dostali zapewnienie, że jeśli wykonają kolejne, wygrana zostanie podwojona, co też ostatecznie się stało. A co do agenta - w zasadzie wielkiego pola do popisu nie miał...
Gdyby zaś ktoś zastanawiał się w jaki sposób można było odmierzyć cztery litry w pięciolitrowej butelce, mając do dyspozycji tylko ową butelkę i drugą, trzylitrową, już wyjaśniam, jak ja to bym zrobił:
1) Napełniamy do pełna butelkę 5-litrową.
2) Z większej butelki przelewamy wodę do mniejszej, 3-litrowej tak, by ją całkowicie wypełnić. W dużej pozostaną wówczas dwa litry.
3) Z małej butelki wylewamy wodę, a następnie do pustej przelewamy pozostałe dwa litry z butelki większej
4) W tym momencie mamy pustą butelkę 5-litrową i dwa litry wody w butelce 3-litrowej.
5) Dużą butelkę ponownie napełniamy do pełna i z niej ulewamy tyle wody, by dopełnić butelkę mniejszą. W ten sposób w dużej butelce pozostaną cztery litry, a mała będzie pełna (3 litry).
Gdyby zaś ktoś zastanawiał się w jaki sposób można było odmierzyć cztery litry w pięciolitrowej butelce, mając do dyspozycji tylko ową butelkę i drugą, trzylitrową, już wyjaśniam, jak ja to bym zrobił:
1) Napełniamy do pełna butelkę 5-litrową.
2) Z większej butelki przelewamy wodę do mniejszej, 3-litrowej tak, by ją całkowicie wypełnić. W dużej pozostaną wówczas dwa litry.
3) Z małej butelki wylewamy wodę, a następnie do pustej przelewamy pozostałe dwa litry z butelki większej
4) W tym momencie mamy pustą butelkę 5-litrową i dwa litry wody w butelce 3-litrowej.
5) Dużą butelkę ponownie napełniamy do pełna i z niej ulewamy tyle wody, by dopełnić butelkę mniejszą. W ten sposób w dużej butelce pozostaną cztery litry, a mała będzie pełna (3 litry).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora