Czas na opis kolejnego zadania, tym razem z trzeciej edycji. Z moich notatek wynika, że zadanie w takiej formie nie pojawiło się w innych zagranicznych edycjach, przynajmniej w tych, do których udało mi się dotrzeć. Oto szczegóły.
Szósty odcinek. Siedmioro uczestników zostało przetransportowanych na wyspę Berlenga. Tam otrzymali informację, jakie czeka ich zadanie - mieli odnaleźć siedem niewielkich pojemników w kształcie tub. Prowadzący pokazał im w telefonie zdjęcie miejsca, w którego okolicy powinni szukać pierwszego pojemnika - na nim widoczny był murek i schody. Przy pierwszym pojemniku znajdowały się wskazówki dotyczące miejsc, gdzie ukryte zostały dwa inne pojemniki, a przy kolejnych dwóch wskazówki dotyczące pozostałych pojemników.
Uczestnicy zostali uprzedzeni, że każdy z nich powinien pilnować pojemnika, który trafi do jego rąk, bo w środku znajduje się coś ważnego, co przyda się później. Grupa rozdzieliła się. Podczas gdy jedni chodzili po murku i schodach, Rysiek i Przemek wsiedli na ponton, by sprawdzić pływającą w pobliżu boję. Wyciągnęli kotwicę, do której przyczepiony był pojemnik - Rysiek natychmiast nakazał wyrzucenie tej kotwicy. Być może nie zauważył pojemnika, albo też nie wiedząc, jak pojemnik powinien wyglądać uznał, że to nie jest to, czego szukają, że to jakiś ciężarek lub inny element owej kotwicy...
Grupa piesza w grocie odnalazła pierwszy z siedmiu pojemników, a wraz z nim telefon i kompas. Wojtek uznał, że najlepiej ze wskazówkami poradzi sobie Przemek, nie pytając nikogo o zdanie popędził więc w kierunku pontonu. Przemek odczytał wskazówki, a po pewnym czasie, gdy wszyscy znaleźli się ponownie w okolicy groty, Wojtek pokazał mu wygląd pojemnika. Przemek zorientował się, że taki sam pojemnik był przyczepiony do kotwicy, wyrwało mu się "o cholera!", ale nie powiedział głośno, iż wie, gdzie jeden z pojemników się znajduje.
Podczas gdy Przemek, Wojtek i Rysiek próbowali przy grocie ustalić, gdzie powinni się udać w poszukiwaniu innych pojemników, Mirek postanowił "obrazić się", poszedł w swoją stronę. Działanie agenta przyniosło zamierzony efekt - grupa zamiast skupiać się na zadaniu, skupiła się na tym, by ściągnąć Mirka... Sporo czasu poświęcono na kłótnie i przekonywania. Wreszcie jednak powrócono do wykonywania zadania. Okazało się, że kompas jako jedno z miejsc ukrycia pojemnika wskazała kotwicę, którą wyrzucili przecież Przemek i Rysiek. Podczas gdy Rysiek uparcie twierdził, że nic tam nie było, Przemek milczał, wiedząc, że był przy niej pojemnik.
Wreszcie do pontonu postanowiły wsiąść trzy panie. Okazały się być znacznie bardziej spostrzegawcze niż panowie. Zauważyły najpierw puszkę przytwierdzoną do skały, którą ściągnęła Grażyna, potem Małgorzata znalazła puszkę przy kotwicy, o której istnieniu wiedział Przemek, ale nie chciał się do tego przyznać. Wreszcie jednak czas upłynął, w trakcie wyznaczonej godziny grupa odnalazła zaledwie trzy pojemniki, nie udało się więc zdobyć 10 tysięcy (stawka za zadanie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora