czwartek, 16 listopada 2017

Śladami Agenta: część 4: Villard de Lans - La Mure

To już czwarta część poświęcona miejscom, w których przebywali uczestnicy pierwszej edycji "Agenta" Tym razem o miasteczkach, które zostały odwiedzone w drugiej części drugiego odcinka.
Poprzednią część zakończyłem w miejscu, gdzie odbywało się tzw. polskie przyjęcie. I z tego też punktu zaczynam dalszą podróż. W związku z tym, iż w programie pada nazwa miejscowości, w której zadanie się nie odbywało, postanowiłem także o tym mieście wspomnieć i o nim napisać. Kto, wie, może i do tego miasteczka ktoś będzie miał ochotę zajechać.
La Cote Saint Andre
Jeśli ktoś chciałby się do niego udać, polecam zajechać w trakcie podróży z Villie Morgon do Villard de Lans. wszystko dlatego, iż jest to niemal po drodze - trzeba jedynie odbić nieco w bok.
Powyższa trasa to droga z Villie Morgon do La Cote Saint Andre, jedna z krótszych. Z kolei na drugiej mapie widzicie fragment trasy z Villie Morgon do Villard de Lans (omawiane w trzeciej części) z znajdującą się na mapie miejscowością, żebyście mogli mniej więcej zobrazować sobie, gdzie ta miejscowość się znajduje i dlaczego, jeśli ktoś chciałby ją odwiedzić, powinien to zrobić przed podróżą do Villard. Miejscowości szukajcie bliżej lewej strony.
La Cote Saint Andre to miasteczko zamieszkiwane przez ok. 4,5-5 tysięcy osób. Znajduje się w nim muzeum poświęcone kompozytorowi Hectorowi Berliozowi, który właśnie tutaj się urodził. Także tu na świat przyszedł m.in. Paul Genevay, medalista igrzysk olimpijskich w sztafecie 4x100 metrów (lekka atletyka). Jeśli chodzi o zabytki - zwraca uwagę kościół Świętego Andrzeja, który wybudowano ponad 900 lat temu (był później przebudowywany). Mamy też - jak chyba niemal wszędzie - zamek, a także na rynku coś w stylu XIII-wiecznej sali, choć dla mnie wyglądem przypomina raczej zakryty ogromny ogródek restauracyjny.
Villard de Lans - Ponsonnas
W programie można było odnieść wrażenie, iż sugerowano, że most, z którego skakali na bungee uczestnicy "Agenta" znajduje się w La Mure. W rzeczywistości jest on w znajdującej się w pobliżu miejscowości Ponsonnas, od której zaczerpnął swoją nazwę. W miejscowości zamieszkuje niespełna 300 osób, łatwo więc zgadnąć, że bungee to jedyna, za to niezwykle ciekawa i dostarczająca mocnych wrażeń atrakcja. 
Podczas przygotowania wpisu zastanawiałem się, czy ktoś z fanów "Agenta" wie, jak nazywa się rzeka, nad którą przebiega most? Przyznam, że wcale nie tak łatwo było odszukać jej nazwę - wszędzie pojawia się nazwa mostu, nazwa rzeki już jednak nie. Okazuje się, że owa rzeka nazywa się Drac i jest jednym z dopływów Rodanu.
Jeśli kogoś interesowałby skok na bungee z "agentowego" mostu, zapraszam do odwiedzenia strony vertige38.com. Firma nazywa się Vertige Adventures i od wielu lat organizuje skoki. Stawka jest jednak dość duża - wg odnalezionej informacji na stronie skok kosztuje 89 euro (ok. 350-400 zł), ale w przypadku gdy skacze co najmniej 11 osób, stosowany jest cennik grupowy, zapewne po obniżonych stawkach. I taka ciekawostka wyczytana na stronie - maksymalna prędkość opadania 90-100 km na godzinę... Jak mogliśmy dowiedzieć się w programie - wysokość mostu to 103 metry.
I jeszcze jedna informacja - obrazek zamieszczony jako pierwszy (malutki, na samej górze) to właśnie ów most, ale widziany na wprost, z drogi. Prawda, że z tej perspektywy nie robi wrażenia? Uczestnicy "Agenta", patrząc na zamieszczony obrazek, skakali na jego prawą stronę.
Ponsonnas - La Mure
Biorąc pod uwagę, że w Ponsonnas nie ma hoteli, grupa biorąca udział w "Agencie" udała się na nocleg do La Mure. Najprawdopodobniej noc spędzili w hotelu Murtel (link do strony internetowej), dlatego też na mapie zaznaczyłem miejsce, w którym ów hotel się znajduje, zamieszczam też jego fotkę. Jak łatwo zauważyć, odległość do słynnego mostu to zaledwie 6 kilometrów.
Sama miejscowość jest zamieszkiwana przez około 5 tysięcy osób i mniej więcej od ok. 50 lat stopniowo liczba ludności ulega powolnemu zmniejszeniu. Jedną z głównych atrakcji jest kolej turystyczna (obecnie nieczynna, wznowienie kursów zaplanowano na 2020 rok) łącząca La Mure z St. Georgies de Commiers. Trasa liczy podobno ok. 30 km i jest podobno uważana za jedną z najpiękniejszych w Europie. Podobno pociąg zatrzymuje się na parę chwil w miejscach, w których są najpiękniejsze widoki, a na jednej ze stacji odbywa się krótka wizyta w muzeum pszczelarstwa połączona z degustacją miodu. Jeśli kogoś zainteresowała owa kolejka - polecam obejrzeć filmik.
Oczywiście w mieście znajdziemy wiele zabytkowych budowli (jak kościół, zamek, czy ratusz). Nie brakuje też osób, które urodziły się lub były związane z La Mure. Przykładem Olivier Messiaen, kompozytor francuski (m.in. Kwartet na koniec czasu), ksiądz Piotr Julian Eymard, ogłoszony 55 lat temu świętym, czy też medalista igrzysk olimpijskich w bobslejach Emanuel Hostache.

Podczas przygotowania tekstu korzystałem m.in. ze stron:
vertige38.com
kolej.darlex.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz pojawi się na stronie po zatwierdzeniu przez moderatora