Czas na kolejny wpis dokumentujący pierwszy sezon "Agenta". Dzisiejsza treść dopełnia i kończy odcinek pierwszy. Gdyby w przyszłości zapis wideo zniknął z internetowych czeluści, będzie można przynajmniej w wersji pisanej przypomnieć sobie, jak wyglądały początkowe zmagania uczestników programu.
* * *
Nadszedł czas na wypełnianie testów. Na ekranie widzimy niektóre osoby siedzące przed komputerem i wypełniające testy. Słychać też ich wypowiedzi, oczywiście nagrane w innym czasie.
Jerzy: Staram się obserwować osobę, która prowadzi politykę destrukcyjną i próbuje jakby mieszać.
Agnieszka: Małgosia jest taka strasznie cicha i tak zamknięta, tak stoi z boku i tak obserwuje. Może być... Ona taka może być, ale może mieć taką pozę i tak właśnie się zachowywać, żeby być tajnym, zupełnie tajnym agentem...
Na ekranie pojawia się kadr z leżącą na trawie Małgosią. Za chwilę widać monitor, a na nim jedno z pytań w teście: Ile waży agent? Odpowiedzi to: 1) 40-55 kg, 2) 56-65 kg, 3) 66-75 kg, 4) 76-85 kg, 5) 86-95 kg, 6) 96-105 kg
Romek: Jeśli miałbym się skłonić ku jakiemuś wyborowi, to chyba na Wojtka bym wskazał. Jest taki troszeczkę skryty...
Na ekranie pojawia się postać Wojtka w helikopterze. Za chwilę można zapoznać się z kolejnym pytaniem z testu: Jakie wykształcenie ma agent: 1) zawodowe, 2) średnie 3) wyższe
Remek: Stawiam na Liwię, z tego względu, że: po pierwsze jest inteligentna, zna języki i myślę, że byłaby gotowa pójść na taki układ, żeby zabawić się w agenta.
Na ekranie pojawia się postać Liwii, pijącej w ogrodzie wino z kieliszka. Po chwili pojawia się kolejne pytanie: Z jakiego rejonu Polski jest agent? 1) Mazowsze 2) Wielkopolska 3) Małopolska 4) Śląsk 5) Pomorze 6) Inne
Piotr: Jerzy. Ja osobiście wybrałbym go na agenta. (...), stoicki spokój.
Na ekranie pojawia się Jerzy, ujęcie zdaje się pochodzi z lotniska.
Małgosia: Myślę, że trochę Jakub. Nie czekał właśnie na wszystkich w umówionym miejscu w tym centrum miasta i nadał takie tempo, że trudno go było dogonić
Na ekranie pojawia się Jakub maszerujący drogą.
Jakub: Na samym początku, jak ruszyliśmy tylko, to byłem pewien na 99 procent, że agent jest u mnie w grupie. Izolda zaczęła się ociągać, jak my biegliśmy, to ona nie chciała biec, jak jej zaproponowałem, że wezmę jej plecak, to Izolda nie chciała.
Na ekranie pojawia się maszerująca drogą Izolda. Po chwili widzimy jeszcze jedno pytanie z testu: Jakiego koloru podkoszulek nosił wczoraj agent? 1) Żółty 2) Zielony 3) Granatowy 4) Biały 5) Czarny 6) Szary 7) Kremowy
Wojtek: Kogo typuję na agenta? Uważam, że dzisiejszy dzień dużo nie pokazał. Na pewno nie jest agentem Izolda.
Kolejne ujęcie na Izoldę, tym razem nie wiem, gdzie ona się znajduje
Iza: To Danuta, ta blondynka, która cały czas się z nami nie zgadza i podważa wszelkie nasze decyzje, usiłuje narzucić swoje zdanie, w związku z czym dochodzi do bardzo nieprzyjemnych spięć, nie da sobie nic wytłumaczyć, nawet jak są jakieś głosowania, natychmiast to podważa. Usiłuje nas ze sobą skłócić, żebyśmy nie byli grupą.
Na ekranie pojawia się Danuta, która zawzięcie coś tłumaczy i gestykuluje.
Danuta: Piotrek dzisiaj nie dał sobie przetłumaczyć, że popełnił błąd taktyczny, nie czekając na naszą grupę.
Na ekranie pojawia się Piotrek z urządzeniem namierzającym.
Izolda: Pogubiliśmy się w tym wszystkim, chyba nas to trochę przerosło.
Na ekranie pojawia się jeszcze jedno pytanie z testu: Kto jest agentem: 1) Agnieszka 2) Danuta 3) Izabela 4) Izolda 5) Liwia 6) Małgorzata 7) Jakub 8) Jerzy 9) Piotr 10) Remigiusz 11) Romuald 12) Wojciech.
* * *
Kolejne ujęcie - Marcin Meller stoi przy pustym stole, gdzie wkrótce ma odbyć się kolacja z udziałem uczestników Agenta. Obok talerzy leżą imienne koperty, które będą miały wpływ na to, kto odpadnie.
Marcin Meller: Zawodnicy już odpowiedzieli na pytania. Po raz pierwszy musieli się poważnie zastanowić nad tożsamością agenta, nad tym, co robił. Nikt z nich nie będzie wiedział, co odkryli inni, jak odpowiadali. Ujawnimy tylko, kto był najdalszy od prawdy, kto już dzisiaj musi nas opuścić i wrócić do Polski.
Uczestnicy wchodzą do sali. Jako pierwsza Izolda, potem Jerzy w czarnym t-shircie z jakimś napisem i szelkach. Dalej Iza (biała bluzka), Agnieszka (czarna bluzka), Liwia (czarna bluzka), Danuta (również czarny strój), Remek (czarny strój), Małgosia (bluzka bodaj w żółto-pomarańczowe paski), Piotr (żółta koszulka), Wojtek (czerwona koszulka i bodaj kurtka), Romek (fioletowa koszulka). Jedzą kolację, a w międzyczasie słychać kolejne wypowiedzi:
Jerzy: Powinni, logicznie myśląc, wykluczyć mnie i Liwię z podejrzeń, wszelkich podejrzeń.
Wojtek: Musi to być osoba, która umie grać.
Liwia: Na dzień dzisiejszy wytypowałam Jurka
Piotr: Każdy ma jakieś tam typy, podejrzewam że ja się chyba znalazłem w tych typach również.
Izolda: Codziennie typy są inne, na dzień dzisiejszy typem numer jeden jest dla mnie Jurek.
Jakub: Wydawało mi się, że Piotrek w jednej chwili nas poganiał, później znowuż nas zatrzymywał, no i wytypowałem Piotrka.
Remek: Zawężam krąg do dwóch osób. Postawiłem na kobietę.
Słychać dźwięk uderzania nożykiem o kieliszek. Będzie się on powtarzał w każdym odcinku.
Marcin Meller (trzymając kieliszek): Chciałem przede wszystkim wznieść toast za dzisiejszy dzień: gorzej było na początku, lepiej na końcu, za sprawą Liwii i Jerzego. Ale starali się dzisiaj wszyscy, więc wypijmy za to. To nasza ostatnia kolacja w tym gronie, ostatnia kolacja całej dwunastki, ostatnia dla jednego z was, bowiem w tej grze, jak pamiętamy, najważniejsze jest polowanie na agenta i ten, który się okazał najgorszym lustratorem, odpada, wraca do domu. Przed wami leżą koperty. W jedenastu spośród nich są zielone piórka. W jednej jest piórko czerwone. Kto je wyciągnie, musi nas opuścić. Teraz. Kto zaczyna?
Izolda: Ja
Izolda wyciągnęła zielone piórko i ucałowała je. Podobnie uczynił otwierający jako drugi kopertę Remek. Jako trzeci otwierał Jakub, który również wyciągnął zielone piórko. Czwarty, Wojtek znalazł w kopercie piórko czerwone. Za chwilę widzimy, jak Wojtek wychodzi z miejsca, w którym odbywała się kolacja. Widać sceny z jego udziałem - lot helikopterem, pobyt w mieście, w którym mieli się wszyscy szukający Liwii i Jerzego spotkać. Słychać też wypowiedź
Wojtek: Rzeczywistość przerosła moje oczekiwania. Ja nie wiedziałem, że będzie to z takim dużym rozmachem zrobione i czułbym wielki żal, że po tych dwóch ekscytujących dniach zostaje mi odebrana szansa uczestnictwa w tym.
Po chwili widzimy Marcina, który otwiera drzwi samochodu. Wsiada do niego Wojtek.
Marcin Meller: Do widzenia.
Wojtek: Dzięki za zabawę. Było miło.
Marcin Meller: Przyjemność po naszej stronie. Spokojnej podróży.
Wojtek odjeżdża, A po chwili pojawia się zapowiedź kolejnego odcinka.
Lektor: Już za tydzień kolejne zmagania uczestników naszej wyprawy. Co ich czeka? Kto zostanie wyeliminowany?
Na sam koniec, przed "spokojnej podróży" Marcin mówi 'przyjemność po naszej stronie'.
OdpowiedzUsuńDzięki
Usuń