Zadanie było bardzo proste, toteż jego opis będzie dość krótki. Chodziło najzwyczajniej w świecie o to, by ściąć drzewo. Zadanie pojawiło się w 3 edycji polskiego agenta, w odcinku 7. Udział w nim wzięło dwóch uczestników - Wojtek i Mirek. Zadanie było niezwykle męczące i wyczerpujące.
Pewnie zastanawiacie się, gdzie haczyk? Czy mieli określony czas, czy też coś innego decydowało o powodzeniu zadania. A może przygotowujący zadanie liczyli na to, że uczestnicy tak się zmęczą, że sami zrezygnują z dalszej pracy i możliwości wygrania pieniędzy? Już wyjaśniam. Maksymalną wygraną była kwota 12 tysięcy złotych. Wszystko jednak zależało od tego, w które miejsce przewróci się drzewo. Teren wokół drzewa był bowiem podzielony na 4 strefy, każda z nich miała inną wartość (4 tysiące, 6 tysięcy, 8 tysięcy i 12 tys.). Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że po pewnym czasie samochodem blisko drzewa (na najbardziej wartościowym polu) zaparkowali inni uczestnicy Agenta, którzy wykonywali swoją część zadania. Gdyby drzewo upadło na samochód, grupa straciłaby 10 tysięcy złotych.
Uczestnicy niestety ścięli w taki sposób drzewo, że upadło ono na mniej wartościową część terenu. Prowadzący program wycenił zadanie na 4 tysiące, twierdząc, że większa część drzewa właśnie tam wylądowała, a mniejsza na kwadrat o wartości 6 tysięcy, ale po dyskusjach i argumentach Wojtka, który złapał w rękę siekierę (Marcin chwycił drugą, ale uległ, gdy w ręku Grażyny znalazła się piła), ostatecznie podarował grupie wyższą kwotę.
Jak wybrano osoby, które miały wykonywać zadanie? Prowadzący program poprosił, aby grupa wskazała dwie osoby precyzyjne, ale jednocześnie zastrzegł, że nie mogły być to osoby najsłabsze. Biorąc pod uwagę fakt, że wówczas na placu boju pozostały tylko dwie kobiety i czterech mężczyzn, łatwo było domyślić się, że Marcin miał na myśli, by nie typować pań i chyba grupa również to załapała...
Jak wybrano osoby, które miały wykonywać zadanie? Prowadzący program poprosił, aby grupa wskazała dwie osoby precyzyjne, ale jednocześnie zastrzegł, że nie mogły być to osoby najsłabsze. Biorąc pod uwagę fakt, że wówczas na placu boju pozostały tylko dwie kobiety i czterech mężczyzn, łatwo było domyślić się, że Marcin miał na myśli, by nie typować pań i chyba grupa również to załapała...
Zadanie pojawiło się też w edycjach zagranicznych. W Belgii w nieco zmienionej formie zadanie pojawiło się w ósmym odcinku 2 edycji. Wówczas to każdy z uczestników dostał inne zadanie, jeden z nich, Hugo, musiał ściąć drzewo (martwe). Był jednak mały problem. Wokół drzewa stały zaparkowane cztery samochody. Na każdym z nich była napisana kwota (25 tys franków belgijskich., 50 tys., 75 tys. i 100 tys.), Hugo powinien tak ściąć drzewo, by nie upadło ono na żaden samochód. Jeśli bowiem upadłoby na któryś z nich, z konta grupy zabrana zostałaby kwota, która na owym samochodzie widniała. Niestety, drzewo wylądowało na samochodzie o wartości 75 tys. Tyle więc mogła stracić grupa. Hugo mógł więc liczyć tylko na to, że inni wykonają lepiej swoje zadania i odrobią stratę...
W Holandii natomiast zadanie pojawiło się w 8 odcinku 3 edycji. Tu również uczestnicy mogli wygrać lub stracić pieniądze. Pola były warte 5 i 10 tysięcy euro, ale też były dwa inne pola - jedno oznaczało utratę z puli 5 tys., drugie aż 10 tys. Drzewo ścinali dwaj uczestnicy - John i George. Upadło ono ostatecznie na pole o wartości 5 tysięcy euro i tyle też trafiło do puli nagród.
Fajne zadanie, chętnie bym zobaczyła jak to wyglądało. "Po dyskusjach i argumentach Wojtka, który wciąż trzymał siekierę"... wobec pewnych argumentów po prostu się nie dyskutuje ;)
OdpowiedzUsuńZawsze mnie interesuje, czy w zadaniach, które opisujesz brał udział agent. Kojarzę, że w polskim wydaniu tak, ale jak było w pozostałych? We wszystkich wersjach w zadaniu brali udział mężczyźni - czy przed zadaniem było powiedziane, że wymaga siły?
I w ogóle - skąd ty to wszystko wiesz? :)
Postaram się przy kolejnych zadaniach pisać o tym, czy brał udział agent. W tym z drzewem w każdym z opisanych przeze mnie krajów agent brał udział.
UsuńSkąd wiem? Po prostu jestem ogromnym miłośnikiem "Agenta"... :)